Moja siostra twierdzi, że Barbara jest homoseksualna. Ja po obejrzeniu kilka razy tego filmu nie zauważyłam tego... Co sądzicie?
A co do filmu świetny. Już dawno go oceniłam i dodałam do ulubionych, ale teraz mi się przypomniał ;). Dench i Blanchett to jedne z moich najlepszych aktorek. Więc film na pradę godny polecenia. 9/10.
Barbara zdecydowanie jest homoseksualna. To oczywiste - co więcej, Sheba nie jest jej pierwszą "ofiarą" (ehhh... właśnie ten sposób wartościowania w filmie nie pozwala mi go lubić - dlaczego film każe nam czuć większą sympatię do Sheby, a Barbarę przedstawia jako jako pająka czekającego, aż muszka wpadnie w pajęczynę?)
Chyba dlatego, że Barbara jest przede wszystkim despotyczna i chce mieć Shebę na własność. I chociaż Sheba istotnie jest przedstawiona w filmie jako "ofiara", to nie jest znowu taka święta. Osobiście wolę Barbarę ;)
Moim zdaniem tak, jest lesbijką, ale nie jest to najważniejsze - jest samotna i zdesperowana, i nawet gdyby była hetero to wybierałaby sobie kobiece ofiary.
W książce padają wobec niej zarzuty o homoseksualne stosunki z Shebą, ale ona im zaprzecza. Ale to o niczym nie świadczy... Może sama nie zdaje sobie z tego sprawy?
też uważam że jest homoseksualna świadczy o tym fakt w jaki sposób patrzyła na jej biust czy nogi
Oczywiście, że Barbara jest homoseksualna, ale co zdecydowanie ważniejsze, jest zaburzona, choruje jej umysł, dusza, emocje i wreszcie - rozum ... film dla mnie dość dobry, bardzo prosta historia, świetny zabieg narracji w filmie, ale niebezpieczeństwo w filmach tego typu to albo zbytni subiektywizm wynikający z pozycji narratora (czego konsekwencją może być miałkie, płytkie przedstawienie innych postaci), albo przy usiłowaniach zachowania obiektywizmu, kiepsko poprowadzona linia przeżyć wewnętrznych narratora ... jak dla mnie, to Blanchett spisała się poprawnie, w końcu miała zagrać w sumie bezpłciowo - i tak zagrała jak jej kazano myślę, natomiast Dench bardzo dobrze, tyle, że mhm.... w scenariuszu jakoś miałko to wyszło raczej ... przy założeniu narracji, historia sama w sobie nie powinna być najistotniejsza, i to faktycznie widać, ale ... film samą narracją się nie broni jak dla mnie ... postać Barbary pokazana zbyt płytko ... zdałoby się więcej mocniejszych kawałków dziennika, mocnego akcentu ... przy narracji aż się prosiło o sformułowanie myśli Barbary, kiedy dotyka ręki Sheby np ... film byłby bardziej wyrazisty ... bo czegoś mi brakowało ;)
film sugeruje takie rozwiązanie znacznie bardziej niż książka. widziałam film już dawno, ale z tego, co pamiętam, w scenie ze znalezionym dziennikiem homoseksualizm Barbary sugeruje sama Sheba, ale w powieści ten motyw jest mniej oczywisty - na pewno to, co czuje Barbara jest formą zakochania, ale wynikającą raczej z samotności niż chęci posiadania kochanki w dosłownym znaczeniu tego słowa. to bardziej fascynacja i zachwyt, ale zdecydowanie oderwane od cielesności.
Jeśli nie czytało się książki, sam film zdecydowanie wskazywał na to że Barbara jest homoseksualna. Ale sceny, które tak ewidentnie na to wskazują nie były nakręcone na podstawie książki. Z książki nie wynikało nic takiego, jedynie to co pisze asanisimasa, że była to pewnego rodzaju forma zakochania, ale nie było nic o patrzeniu na biust, nogi, ani w ogóle sceny ze znalezieniem pamiętnika.