Film ma beznadziejną, niewiarygodną i głupią fabułe. Jackie Chan to świetny aktor i w tym filmie również mógłby dobrze wypaść jeżeli nie miałby tak, na dłuższą metę, durnej roli, bo w pojedyńczych scenach spisał się nieźle, szczególnie w tych poza akcją i bijatykami. Na korzyść filmu przemawiają jedynie efekty specjalne bo cała reszta to totalne dno nie warte komentarza. Jeśli komuś podoba się pomysł z grupą młodych ludzi zabijających dla rozrywki w oparciu o grę komputerową 'ty masz 200 punktów za tego a ty 500 za tamtego', którzy bestialsko mordują przyjaciół głównego bohatera po czym ten, w końcówce mało tego że okazuje im litość, ale jeszcze próbuje ich bronić... Sory, ale tu pasuje raczej żądza krwawej zemsty. Seagal wiedział by co robić.
Mnie bynajmniej wciągnęła maksymalnie ta historia, więc oceniam ją najwyższą punktacją. Nic dodać nic ująć. Właśnie jest bardzo realistyczny, bo pokazuje prawdziwego Jackie Chana od strony ludzkiej a nie filmowej. Zmagającego się z różnymi problemami.
Fabułę to ma na pewno lepszą, niż większość holywoodzkich produkcji z Chanem. Jak na tego typu filmy fabule daję 9/10. Może Tobie nie podobała się ta grupa dzieciaków zabijająca dla zabawy bo każdy ma swój gust, ale jak dla mnie to stworzyło świetny klimat. Czarne charaktery miały swoje historie, życiorysy, nie były płaskie i nijakie.
Heh, jak dla mnie to dokładnie odwrotnie. Akcja jest bardzo dobra, ciekawy scenariusz, sensacyjnie wypada lepiej niż oklepane amerykańskie filmy, niestety wszystko niszczy aktorstwo. Nienaturalne, nadrabiające krzykami i sztucznymi ruchami. Nie wiem, może oni tak się na co dzień zachowują, ale mnie to denerwuje. Ten film miałby znacznie wyższą ocenę u mnie, gdyby nie to.
Tak się składa, że trzeba do samego końca obejrzeć, by zrozumieć o co chodzi. No nic, we film trzeba się wczuć.