Bo tak to zawsze jest, gdy się seks myli z miłością. I na odwrót.

film podejmuje prostą tematykę w jeszcze prostszy i jednocześnie mało treściwy sposób o tym że internet "wkrada się" pomiędzy ludzi wie chyba każdy

internet jest narzędziem, którego nie bardzo rozumiemy w grze uczuciowej. Internet jest od 20 lat dostępny i nagle daje tyle niezrozumianych możliwości... Myslę, ze własnie o tym jest między innymi film. O jakiejś walce z samotnościa, którą tak czy siak ma każdy i wykorzystywaniu do tego narzędzi i pędu życia, trendów, które się nie rozumie.

Ja jestem z natury samotnikiem do związków mnie nie ciągnie, ale jeżeli to tak wygląda jak w tym filmie to jak najdalej od tych wszystkich smieciowych tinderow itd.
Bez kitu dziewczyna wraca do domu, a chłopak - jak było ? Zabezpieczyliscie się? No kuźwa żart chyba xD tylko współczuć jeżeli dla nich tylko ruchanie się liczy, jest sporo ciekawsxych aktywności na tym świecie, a ruchać to potrafią się i zwierzęta.

Jeśli tak to opisujesz, to wydaje mi się, że nie rozumiesz do końca co przeżywają bohaterowie tego filmu. Nie mam tutaj na celu wywoływania agresji czy naskakiwania na Ciebie jakby co, tylko stwierdzam swoją obserwacje. Oni sie połączyli w jakiś nienaturalny sposób przez internet, podczas " gry " i zamydlania sobie oczu że nie są samotni. Nagle udało się kogoś spotkać, ale przecież to nie jest łatwe. Jak to pogodzić, że tylu mężczyzn ona miała jeszcze wczoraj? Jak to pogodzić, że on wciąż mysli o kobiecie którą naprawde kochał i z którą mu nie wyszło? To nie jest takie hop siup wskoczyć nagle, powiedizeć sobie kocham Cie i sie wprowadzić. Oni mają po 27 i 28 lat, to jest wiek gdzie wciąż chcesz się zachłysnąć drugą osobą i emocjami i uczuciami a jednocześnie to nie jest już szkoła tylko życie które przyspieszyło. Myślę, że troche ich rozumiem i nie ma kogo tutaj winić. Oni po prostu eksperymentowali. Wpadli w siebie do tego stopnia, że bali się że jutro się sobą znudzą, że to wspaniałe uczucie minie i będzie tylko zauroczeniem. Tak widzę właśnie te eksperymenty typu trójką, typu ustawiane randki żeby on patrzył itd, to wszystko karmienie pożądania, żeby nie znudzić się opcją " mam Cie na własność i chce czegoś nowego ". Mam 27 lat, wydaje mi się, że jestem w stanie troche ich zrozumieć.
Pisanie tekstu " ruchać to potrafią się i zwierzęta " jest tutaj złym opisem tej sytuacji i niewłaściwym.

Też jestem w tym wieku i podobnie to postrzegam. To jest też film o dojrzewaniu do świadomości, że miłość to też praca, powtarzalność i czasami nuda.

Dokładnie tak!

Bardzo dziękuję

Za co , za co ? tak czytam teraz, po latach tą swoją wypowiedź, to mam ochotę raz jeszcze oglądnąć ten film. Może sobie raz jeszcze oglądnę. Fajnie widzieć zmiany postrzegania ( jeśli jakieś wystąpią ) po latach, względem swojego poprzedniego zdania o czymś . pozdrawiam !

ładna wypowiedź ;)

dobrze napisane :)

Film mało treściwy, momentami nudny. Niestety można było to zrobić o wiele lepiej, ale to nie jest tajemnicą, że filmów o tej tematyce czyli seksu, opartych na nim związków itp., które wskoczyły naprawdę na dobry poziom i zostały zrobione z pomysłem od początku do końca można policzyć na palcach jednej ręki. Tutaj też mi troszkę momentami pachniało tanimi chwytami scenarzystów i spłycaniu niektórych spraw. Mogę docenić grę aktorów, bo i tak wyciągali ile się da.

To zapodaj jakąś dobrą alternatywę...

Klasyki jak 9 i pół tygodnia, Oczy szeroko zamknięte, Ostatnie Tango w Paryżu. Nawet pierwsza część Greya prezentowała się lepiej.

serio? filmy mające niewiele wspólnego z rzeczywistością, będące jedynie wymysłem scenarzystów są lepsze niż ten opowiadający o tym, co ludzie wokół nas przeżywają, z czym faktycznie się zderzają: uczuciem pustki, samotnością, brakiem bodźców, uzależnieniem od randek przez internet i łatwego seksy są lepsze? Z tych, co podałeś oglądałam oczy szeroko zamknięte, ok, jest to dobry film, ale z tego co pamiętam - niewiele z niego wydarzyłoby się w prawdziwym życiu, to samo z tangiem w Paryżu - może i jest promil takich akcji - ale większość jak tak obserwuje po sobie i znajomych jest bliższe filmowi z netflixa, sorry, ale tak już jest.

No bardzo cudo chyba dla dewiantów

Sama nazwa filmu sugeruje ,że w dzisiejszym świecie zmieniają się standardy moralności, dla tych dwojga seks nie jest intymnością ,duchowym przeżyciem ,a jedynie uzupełnieniem dnia ,sportem, hobby, rozładowaniem złych emocji .
Jak dobrze ,że moja młodość zapodała mi inne morale i dlatego jestem w stanie stworzyć małżeństwo ,dom ,rodzinę od ponad 30 lat..
Tulę do serducha młodych ludzi bo oni nie do końca są "winni" tych zmian i postrzegania świata .Film godny polecenia zarówno dla starszej jak i młodszej widowni (: pozdrawiam

myślę, że nie ma co nam współczuć, czasy są jakie są i musimy grać tym co mamy. Ja przykładowo nie zazdroszczę ludziom, co są w wiele lat w niesatysfakcjonujących związkach, nieświadomych własnych potrzeb itd.,, co obserwuję u starszego pokolenia. Co nie zmienia faktu, że bycie w dobrym związku podnosi satysfakcję z życia - jest to oczywiste.

Zupełnie się nie zgadzam. Jakbyśmy oglądały dwa rożne filmy. To film o znalezieniu uczuć i miłości. Wchodzenie w związki oparte tylko i wyłącznie na seksie i przygodach, urozmaiceniach to ucieczka od rzeczywistości.
Każdy z bohaterów to powiedział, a Ty masz inne zdanie zdanie, ciekawa refleksja.
Przecież ta dwójka, okrywała przed sobą uczucia a mówiła o rzeczach czyli seksie i partnerach, które ich nie dotykały.
Główny bohater, tęsknił za byłą żona, którą kochał, umiał się wygłupiać i chciał mieć dzieci.
Bohaterka również doceniała rozmowy, wspólnie spędzanie czasu niż sex. Zauważ, ze na przygodnym seksie nie dochodziła a ze starszym mężczyźnie, jak nawiązała nić emocjonalna już doszła.
Tu nie chodzi o nudę, tylko o szczerość w związku.