Film jest zaskakująco grzeczny jak na taki tytuł i taki scenariusz. Owszem, mamy tu goliznę, i
owszem, morderstw jest całkiem sporo (więcej niż się można było spodziewać po giallo z lat 60-
tych), ale golizna jest tak nakręcona, że jej nie widać (możemy podziwiać nagie plecy), a zabójstwa
są albo duszeniem, albo poza ekranem. Ale to przecież lata 60-te, więc nie ma się co dziwić! Gdyby
ten sam scenariusz zrealizowano kilka lat później, toby z tego była pewnie konkurencja dla "Strip
Nude for Your Killer". Za to film ma bardzo przyjemny klimat, niezłą fabułę (pełną fałszywych tropów),
interesujących bohaterów (zwłaszcza humorystyczna postać Jill) i jest nakręcony z dbałością o
szczegóły (od strony wizualnej robi bardzo dobre wrażenie). Oglądałem z zainteresowaniem.