To czysta historia !
Broniąc autorów filmu chciałbym zwrócić koleżance Joannie uwagę, że jest on oparty na bestsellerowej książce znakomitego pisarza i reportera wojennego Corneliusa Ryana. Książka jest zbiorem wielu relacji świadków niezwykle krwawej bitwy, jaka rozegrała się w Holandii we wrześniu 1944 roku. Dopiero w momenie przeczytania jej nabiera się przekonania, że scenariusz jest po prostu dość dokładnym odwzorowaniem tych wydarzeń, natomiast Atenborough zawsze twierdził, że ma zamiar stworzyć film typowo wojenny i przy tym historyczny, nie zaś dzieło pokroju "Pearl Harbour".
Jego dramatyzm i realizm blednie przy takich filmach jak "Szeregowiec Ryan", czy "Pluton", pamiętajmy jednak, że powstał w latach 70- tych, inne były wtedy środki i techniczne, inne pieniądze...

Re: To czysta historia!
Calkiem mozliwe, ze ksiazka jest swietna, oddajaca dramatyzm sytuacji w jakiej znalezli sie zolnierze, ze scenarzysta staral sie byc wierny relacjom, ale ja nie czytalam ksiazki i moge oceniac to co zobaczylam na ekranie. A to niestety mnie zawiodlo. I wcale nie oceniam tego porownujac do filmow zrobionych technika czasow nam blizszych (ja uwielbiam stare filmy, gdzie o technice z "O jeden most za daleko" jeszcze nie sniono), chodzi o to, ze cala historia byla tam przedstawiona dla mnie w sposob malo jasny i malo emocjonujacy. A taka swietna obsada!

To tez ty !!!
Jak sie okazuje wymiana zdan nie zaczela sie od JFK...:)
Zgodze sie, ze film obejrzany bez zadnych "dodatkowych zrodel" moze byc mniej intersujacy i troche niejasny. Ja niestety jestem "skazony" dokladna znajomoscia tej bitwy i wszystko co widze na ekranie przez 3 h jest lejacym sie na moja dusze miodem. Ryan stworzyl wielka ksiazke, Atteborough uszanowal to tworzac bardzo wierna adaptacje, ktora, przyznaje moze byc nurzaca.
Jest to troche inne ukazanie historii niz u Stona :))

Przeczytaj Książkę- warto
wielka szkoda że nie czytałaś książki jest napisana z biglem, czyta się ją z zapartym tchem, doskonała literatura historyczna.

Wow! Nie wiedzialem, ze takie sliczne dziewczyny interesuja sie II wojna swiatowa. Tym bardziej mi milo...

Droga Joasiu taka jedna mała uwaga dla ciebie. Generał Bernard Law Monntgomery ( we wrześniu 1944 roku już marszałek) nie był amerykańskim generałem, on był Anglikiem i do dzisiaj jego osob jest pewną świętością na wyspach. Więc z łaski swojej nie pisz: "Pewnie dlatego z dwóch słynnych amerykańskich dowodzcow Pattona i Montgomery'ego, tylko ten pierwszy jest powszechnie znany i uznany"
Choć w istocie trzeba przyznać, że Patton w dowodzeniu miał więcej wyobraźni.
Pozdrowienia Adam