O jeden most za daleko to wspaniała adaptacja nieudanej operacji Market Garden w 1944r. przez wojska alianckie.W filmie wystąpili aktorzy pierwszego rzędu istne gwiazdy jak Connery,Caine,Redford,Hackman.Film mimo upływu lat nadal ogląda się z wielką przyjemnością i nadal nie traci swojej świeżości.Najbardziej wyjątkowe sceny w filmie które są wizytówką filmu to konflikt między generałami Sossabowski a Browning,sceny inwazji aliantów z wykorzystaniem maksymalnej ilości samolotów a nie żadnej techniki komputerowej,walki na moście Arnhem,oraz scena końcowa po przegranej operacji rozmowy między genrałami Urquhart a Browning.Film który należy do jednych z najwybitniejszych filmów wojennych ,warty obejrzenia.
Adaptacja operacji wojskowej ? no no ciekawy wynalazek. Może się nie znam ale zawsze myślałem ze adaptacja dotyczy przetworzenia danej treści za pomocą innego środka artystycznego.
Widzę ,że czepia się pan zwykłych detali jak slowo adaptacja ,które zostało żle przez pana zrozumiane,gdyż nie odnosiło się do operacji wojskowej dosłownie w bezpośrednim znaczeniu ,ale do sfilmowania powieści Ryana "O jeden most za daleko " ,gdyż uważam ,że była to świetna filmowa adaptacja tej książki, i nie powinien się pan czepiać o takie szczegóły jak słowo adaptacja,gdyż nie zrozumiał pan zbyt dobrze nagłówka mojej wypowiedzi ,nie odniósł się pan do treści i czy to jest sensowne co pan robi ,byle przyczepić się do jednego słowa i to wszystko.
To cza było pisać wyraźnie. Nabazgrałeś "adaptacja nieudanej operacji" operacja to nie książka. Co to ja wszechwiedząca wróżka ;)
",nie odniósł się pan do treści"
Do treści nic nie mam wiec co mam pisać ;)
A czy książka "o jeden most za daleko" to powieść ? hm raczej reportaż ?
Jak tak pan może pisać nabazgrałeś."Adaptacja nieudanej operacji" to tylko nagłowek tytułujący moją wypowiedż na temat filmu, i tyle mogę powiedzieć.co do książki Ryana być może ma pan rację co do tego,że jest to reportaż wojenny ,ale znjadują się elementy literackie ,które mogą umiejscowić tą książke również jako powieśc.
Co z tego że to tylko nagłówek. jak on jest błędny i wprowadza w błąd :) jakbyśmy byli w USA to bym cie mógł pozwać za wprowadzanie w błąd i straty moralne ;)))
Ciekawe jakie moralne straty pan poniósł,i na pewno nie wprowadza nikogo w błąd bo jest to moja prywatna wypowiedż i nikomu niczego nie narzucam,może się zgadzać lub nie.Odnoszę wrażenie ,że dąży pan do konfliktu ,konfronyuję się pan z moją skromną osobą językiem szyderstwa ,kpin ,o co panu chodzi jaki ma pan w tym cel,ale czytałem pańskie wypowiedzi na tym forum i widzę ,że słynie pan z ciętego,agresywnego języka.