PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=8234}

O jeden most za daleko

A Bridge Too Far
7,7 41 467
ocen
7,7 10 1 41467
7,0 5
ocen krytyków
O jeden most za daleko
powrót do forum filmu O jeden most za daleko

słaby Sosabowski

użytkownik usunięty

Bardzo nie podobała mi się postać Sosabowskiego stworzona przez scenarzystów. Polski generał jawi się jako chłopski filozof, który ciągle prawi jakieś morały bez sensu. Nie wiem czy takie było założenie twórców filmu ale Hackman w tej roli jest po prostu kiczowaty i śmieszny. Inni dowódcy debatują nad rozwojem sytuacji, a Sosabowski tylko duma co ma niby sprawiać wrażenie, że tylko on przeczuwa klęske, a wychodzi na to, że Polacy potrafią tylko marudzić a nie umieją powiedzieć nie lub kostruktywnie skrytykować.

ocenił(a) film na 10

Raczej nie
Ja nie odebrałem tak postaci Sosabowskiego nie wydał mi się kiczowaty ani śmieszny. Był to raczej jedyny dowódca, który nie bał się wyrazić własnego zdania. Ona wiedział, że ta operacja nie ma szans powodzenia i dawał to jasno do zrozumienia. Przecież nie mógł pójść do Montgomerego i powiedzieć mu, że operacja Market Garden się nie uda. Inni dowódcy też pewnie tak sądzili, tylko nie chcieli albo bali się to powiedzieć. Sosabowski potem zrozumiał, że niema co się stawiać, bo "maszyna ruszyła i nikt jej nie zatrzyma" dlatego nie chciał rozkazów na piśmie,a gdyby opierał się dalej to skończył by tak jak Fuller. A co do jego dumania to kto twoim zdaniem tam debatował nad sytuacją skoro nie było z nikim łączność, a w Anglii wszyscy dostali rozkazy i trzeba było je wykonać i nikt nad nimi nie debatował (bo wszyscy wierzyli w nieomylność swojego marszałka, którego zdolności najlepiej określili niemieccy dowódcy). Generał i jego ludzie mieli dolecieć do Arnhem i wspomóc walczące oddziały, a nawet tego dowództwo nie dopilnowało.
Twoim zdaniem pokazano, że Polacy umieją tylko marudzić, a kto przeprawiał się przez Rhen pontonami i to jeszcze kilka razy, aby pomóc Brytyjczykom. A może uważasz, że generał powinien się cieszyć tak jak Montgomery z operacji Market Garden, poza tym na samym końcu wszyscy marudzili to na jedną droge to na Nijmegen lub mgłę.
Tak więc patrząc na to co się wydarzyło w Holandii trudno nie zgodzić się ze słowami naszego rodaka i przyznać, że on jako jeden z niewielu zdawał sobie sprawę z niedociągnięć tej operacji. Nie uważasz ?



P.S
W grudniu 1944 za krytykę operacji Market Garden gen. Sosabowski został odwołany ze swojego stanowiska.


Pozdrawiam

użytkownik usunięty
mash

a jednak
Cóż, wyrażanie własnego zdania przez Sosabowskiego sprowadza się w tym filmie do gatki, jak to dorośli zaczynają bawić się w wojnę. Nie mówie jednak, że takie było założenie twórców. Po prostu nie wyszło. Sosabowski stawiał się merytorycznie, ale tak tego nie pokazano
Masz rację, Sosabowski nie mógł pobiec do Montgomerego i powiedzieć: "Monthy mam złe przeczucia, rezygnujemy z operacji" ale nie sądzę żeby za konkretne uwagi tuż przed rozpoczęciem Market Garden i w czasie jej trwania zapropowano dowódcy brygady żeby ,,trochę odpoczął".
Nie neguję wytrwałości i bohaterstwa Polaków w czasie rzezi w trakcie desantu i przeprawy. Kolejny raz zapłacili życiem za chore wizję Monhy'ego
Co do szans powodzenia Market-Garden to wielu dowódców znając "wyczyny" Montgomerego z Afryki i Włoch (mając miażdżącą przewage długo nie potrafił uporać się z Niemcami, nie potrafił wykorzystywać okazji, jakie wynikały w trakcie bitwy a nie były wcześniej zaplanowane) zdawało sobie sprawę z jego dyletanctwa. Monthy miał jednak taką cechę, że potrafił wchodzić w dupę komu trzeba i "załatwiać" poparcie dla swoich planów. Dziwne, że w Anglii jest to postać kultowa.
Pozdrowienia

ocenił(a) film na 10

Last Man Standing
Cóż widzę, że masz większą wiedze na temat postaci Sosabowskiego i Montgomerego ( ja wiem, że facet z większymi czy mniejszymi przeszkodami pokonał w końcu Rommla i miał niezłe wpadki na Sycylii no i w Holandii, więc najlepszego zdania o nim nie mam, poza tym ja tam wole Pattona on miał talent i jaja, choć zdarzało mu się przeginać), więc nie będę się spierał czy nasz rodak został pokazany taki, jaki był w rzeczywistości czy nie. Lecz mimo to uważam, że na tle innych dowódców ukazanych w filmie postać Hackmana jest może nie najinteligentniejsza, ale najbardziej przewidująca.
Gdyby był tym naj to pewnie by się nie stawiał, ale chyba miał jeszcze jakąś nadzieję na odwrócenie tego wszystkiego. Cóż dzięki tej nadziei kontrolował potem bazy w Anglii.
Masz pewnie racje z tym, że nie wysłaliby Sosabowskiego na odpoczynek tuż przed operacją, ale przecież w takim chaosie, jaki tam panował ktoś mógł pójść po najmniejszej linii oporu i po prostu pozbyć się natrętnego generała. Choć nie ma to znaczenia, bo zrezygnował on w końcu z walki, której nie mógł wygrać.
Poza tym w jakby pokazano jego naukowe wypowiedzi o błędach w planowaniu to mielibyśmy drugiego Fullera i wyszło by to trochę nudno, a tak jest facet, który może trochę filozofuję, ale w scenie gdy dowiaduje się, że oddział Urquharta ma wylądować 10 km od celu i pyta się tego kolesia po której on jest stronie i gdy mówi do Browninga, że jego rozkazy i tak nic nie zmienią w razie masakry są najlepszym obrazem bezsilności tego jednego, który walczy o życia ludzi, którzy wezmą udział w tej może nie chorej, ale niedopracowanej operacji. Te krótkie zdania są bardziej wymowne niż najdokładniejsze wyliczanie błędów w Market Garden, o które to postarał się sam reżyser, a Hackman miał je tylko krótko podsumować.
Tak, więc ja dalej obstaje przy tym, że nasz rodak nie został w żaden sposób źle przedstawiony w O jeden most za daleko, wręcz przeciwnie.
Pozdrowienia.





ocenił(a) film na 10
mash

Ja również nie powiem złego słowa na grę Hackmana. Zagrał jedynego realnie myślącego nie tylko o zwycięstwie ale przede wszystkim o swoich żołnierzach, co jest najważniejszą chyba cechą dobrego dowódcy. I to ma pokrycie w faktach, bo na miejsce poległego anglika czy amerykanina było 2 klejnych ochotników, a liczba Polaków zdolnych do walki w Angli malała z każdym poległym, przez co nasza armia systematycznie malała do końca wojny, przez co nasi oficerowie dwa razy woleli się zastanowić nim coś zrobili i chwała im za to.
To że Eisenhover przyjął plan Montiego było największym błędem i to na Eisenhovera powinna spłynąć cała odpowiedzialność za klęske.
Patrząc się na podejście do walki, wojny... film wg mnie trafia w 10-ke
Rozsądek Polaków, którzy już przecież wojne widzieli 5 rok, gorączka do walki Anglików, którzy w walce naprawde byli diabłami i lekkomyślność dowództwa......w końcu film nakręcono na podstawie książki corneliusa ryana, który materiały do niej zbierał chodząc po ludziach i pytając się ich jak to było naprawde.
jeden z nielicznych amerykańskich autentycznych obrazów historii jaki widziałem

użytkownik usunięty

Absolutnie nie zgadzam się z tym że Sosabowski został źle przedstawiony. Został przedstawiony najlepiej jak to tylko było możliwe. Trzeba pamiętać, że Anglicy są w stosunku do Polaków zwykle aroganccy i traktują nas z góry. Twórcy filmu nie mogli wprost powiedzieć że polski generał był najmądrzejszy. To by było nie do przyjęcia. Pokazali więc Sosabowskiego jako dowódcę innego niż inni. Wielu innych zdawało sobie sprawę z nieuchronnej klęski np. Unguhart(brawa dla Seana Connerego) ale tylko Sosabowski miał odwagę pokazywać oznaki niezadowolenia. Robi to nie wprost ale właśnie przez "marudzenie". Wiedząc, że nie może w pojedynkę zablokować szalonego planu Montgomery'ego próbował przynajmniej dać do zrozumienia, że ta operacja jest źle zaplanowana. Mimo tego wykonuje ją z największym poświęceniem czego dowodem jest słynna przeprawa przez Ren na pontonach. Tak właśnie gra Hackman, który obok Connerego stworzył najlepszą postać w tym filmie.

Ogólnie co do postaci Sosabowskiego wiekszych zastrzeżeń nie mam. Denerwowała mnie natomiast inna rzecz. Przedewszystkim jego strój!!! Dlaczego do tego nikt nie ma zastrzezeń!!! Wielki orzeł na berecie i mundur jakby prosto z narady wojskowej trafił na pole walki. Sosabowski ubiorem nie róznił się od zwykłego spadochroniarza, miał taki sam mundór, maskowanie i pomalowaną twarz. Tylko dystynkcje generalskie miał odwrócone. Snajperzy polowali szczególnie na oficerów, więc taki ubiór byłby jak tarcza strzelnicza:)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones