Czy ktoś może pomóc mi rozkminić co oznaczały słowa Jackie : ,,ile mamy czasu" ??
Wydaje mi się, że końcowa scena filmu była taką małą gierką bohaterów, że niby widzą się pierwszy raz. Mimo, że Starks jakoś tam wpłynął na dalsze życie Jackie, że jednak Jej matka nie zginęła tragicznie a Ona sama, zamiast stać za barem, pracowała w szpitalu to nadal pamiętała Jacka. I to pytanie "ile mają czasu" teraz, odnosiło się do tego, ze nie wiedziała po prostu jak długo tym razem Starks zostanie w 2007 roku. A pewnie już na stałe :)
Tak to sobie tłumaczę, może ktoś ma inną opcję.
Tak też właśnie podejrzewałem, mała gierka, że niby nie znają się. Wydaje mi się też, że nie pierwszy raz Starks zrobił coś w życiu Jackie. Akurat w filmie przedstawiony został przypadek matki ginącej tragicznie, ale może pomagał jej też w innych sprawach. Niby oddzielnie na przestrzeni lat, a jednak razem uwięzieni w pętli czasu.
A ja myślę, ze naprawdę się nie poznali, ponieważ, jak zauważyliście, Jackie prowadziła inne życie (za sprawą ostrzeżenia Jacka) i nie jest powiedziane, że w tym 'innym' życiu spotkała wcześniej Jacka.
To, że nie jest taka 'gburowata', jaka była na początku tłumaczę sobie tym, że jej życie było po prostu lepsze, szczęśliwsze.
Słowa: "Ile mamy czasu?" mogą być wynikiem ich 'ponownego' poznania (wynikają z niepewności dziewczyny) lub krótkiej, acz treściwej refleksji o życiu: Nie wiemy, ile mamy jeszcze czasu. Druga opcja wydaje mi się ciekawsza.
To taka mała moja teoria ; ) Pozdrawiam :)
a ja myślę, że to taki celowy fortel reżysera, by film pozostawiał poczucie niepewności i by o nim myśleć po zakończeniu ;) co mogą te słowa oznaczać? w poprzednim życiu kobieta wciaż pytała Jacka "ile mamy czasu" w sensie: zanim znikniesz, w nowym życiu zapytała tak, może niekoniecznie po to by coś to miało znaczyć, (bo nie sądzę, by pamiętala te wszystkie wydarzenia, ze względu na nowe życie jakie prowadzi), ale po to by od strony technicznej zaciekawić widza, by się zastanawiał o co chodzi. Bez większej filozofii. a Reżyser zawsze moze powiedzieć: " nie odbiorę widzom przyjemność samodzielnej interpretacji zakończenia" ;) i wsjo.
pozdrawiam wszystkich maniaków filmowych!
wymcio ma chyba najwięcej racji. Ta rozładowująca napięcie końcówka ze świetnie dobranym tłem muzycznym pokazuje, że ten list po prostu zmienił przyszłość. Tyle i aż tyle.
zgadzam się z opcją że jest niemożliwym aby znali się wcześniej...może jak Jack umierał na końcu to jej słowa wypowiedziane wcześniej przez nią do niego z miłości, przypomniały mu się w ostatnich chwilach jego życia....Przed śmiercią uświadomił sobie te słowa tak jakby miały mu przypomnieć że dla tych słów warto było tyle dla Jackie robić i poświęcić dla niej życie...Bo w ustach jackie oznaczały stęsknienie, zaufanie, po prostu jej wielką miłość do niego( ona przecież tez mu pomagała aby mógł wywinąć się śmierci...nie znała go a zaufała mu...)...Wiedział że go kocha i to był dla niego wystarczający powód żeby się poświęcić!