Dość mam już filmów, w których pod koniec nastepuje zwrot akcji i okazuje się, że wszystko wcześniej to nieprawda, bo bohater miał urojenia albo rozdwojenie jaźni. Dużo bardzoej podobaja mi się tkaie filmy jak 'Obłęd' czy wczesniej 'Efekt motyla', że wszystko jest pociągnięte do końca. Chociaż pewnie i tak znajdą się tacy, ktorzy bedą twierdzić, że to wszystko jego zwidy spowodowane przeżyciami wojennymi czy coś takiego :) Tak czy siak film polecam, świetny Brody i wciągająca historia.