W każdym tego typu filmie patrzę na to gdzie jest ukazana choroba głównego aktora/ki, czyli całe sedno hitorii, bo gdyby spojrzeć na to lekkim okiem, to jest to po prostu film o niesłusznie skazanym człowieku, który dzięki tej specjalnej terapii przemieszcza się w czasie. Ale film został tak OBŁĘDNIE ukazany, że właściwie nic nie zauważyłem. Uważam, że jeśli chodzi o ukrycie całego sedna i wprowadzenie człowieka w błąd, jest to jeden z najlepszych filmów jakie powstały. Większości oglądających żal głównego bohatera, a tak naprawdę nie powinno i to jest ten element zaskoczenia. Genialne ukrycie sensu filmu.