Oni już tam wszyscy wariowali bez kobiet, szczególnie postać grana przez Żukowskiego. A jeszcze
ładna Rosati kręciła się po obozie. Biedni. :)
Ale po co Kondolewicz się onanizował przy zdjęciu żony? Początkowo myślałem, że żona nie chce
się z nim kochać, ale wyszło na to, że on najpierw robił to patrząc na jej zdjęcie, a potem już leżąc na
niej nie dawał rady. Czyli ona nie miała nic przeciwko stosunkom, a on i tak wolał zdjęcie...
Hmm... Czy z tego wynika, że Kondolewicz czuł się winny, że spiskował z Gestapo i było mu głupio przed żoną,
więc nie chciał się do niej zbliżać? To by miało sens, ale potem była ta scena w łóżku...