Bo Niemcy są państwem poważnym, a my jesteśmy dzisiaj pomiotem różnych sił, i Ruscy mają u nas wpływy i Niemcy i USA i Izrael i finansjera światowa chce coś uszczknąć dla siebie, no i oczywiście nasi zdrajcy w sejmie, no i też 'zarządcy' tego wszystkiego czyli służbiści wojskowi z czerwonym rodowodem. Polska jest dzisiaj jak to sukno Sienkiewiczowskie, targane przez wszystkich bo każdy chce uszczknąć dla siebie. My mamy taką bogatą historię, tyle pięknych filmów historycznych mi się marzy, z rozmachem i zawsze z pro-polskim wydźwiękiem (nie oszukujmy się filmy są tylko i wyłącznie do propagandy i manipulacji) no ale trzeba jeszcze trochę na to widocznie poczekać, aż coś się tutaj zmieni...

co za bzdury

Napisz konkretnie z czym się nie zgadzasz i uzasadnij dlaczego tak a nie inaczej. Jeśli o mnie chodzi to w pełni zgadzam się z autorem tego wpisu.

A moze dlatego ze jestesmy inteligentniejsi i na propagande heroizmu nie dajemy sie nabierac jak np. amerykanie czy niemcy:)

Nawet jeśli to wg Ciebie jakaś propaganda to dlaczego robią filmy ANTY?

Bo u nas robi sie albo propagande albo anty. Nie zauwazyles? Nie mozna zrobić filmu o tragedii czlowieka. Jak ktos kapuje z wlasnych powodow, ktore są przedstawione w filmie to od razu jest antypolski, bo wszyscy polacy to kapusie. Ja wiem, że ludzie chca ogladac bohaterow, ale wojna na lzy, gwalty, znecanie sie, torturowanie i upokarzanie i wyscig szczurow na smierc i zycie, a nie piekna historia z czterech pancernych.

z czterech pancernych napewno nie :) Ale tyle zajebistych bohaterów co w swojej historii mieliśmy że amerykanie to by kręcili seriale po 5 sezonów, a zawsze musi wyjśc jakaś breja i oczernianie

Bohaterowie to sa tylko na papierze. Jak sie robi bohatera w ksiazkach mozna zobaczyc na pewnym prezydencie...

oj panie postacie takie jak Witold Pilecki choćby, Henryk Dobrzański albo wielu innych (jeśli mówimy o okresie 2 wojny) to postacie wybitne i wręcz ryserskie w swoich postawach i działaniach, warto by pokazać w kinie ideały które naprawdę stały za ludźmi którzy oddali za nasz kraj życie, a i życiorysami swoimi mogliby obdarować z dziesięciu innych ludzi a godnych najwyższej pochwały akcentów mieliśmy w czasie II wojny od groma, a się potem kręci pokłosia itp.

Czyli jak znasz tych ludzi? Czy tylko o nich przeczytałeś?

a co to przepraszam bardzo ma za znaczenie?
(nie wiem czy udajesz czy zdajesz sobie sprawę że ciężko znać ludzi którzy nie żyją dłużej niż samemu się żyję)

no wlasnie dlatego ma. Np. Pan Mickiewicz byc moze byl wilekim polskim wieszczem, a moze bardziej myslal o litwie. Byc moze mial talent, a byc moze ladowal w siebie tyle opium ze generalnie nie pamietal co napisal. Wszystko co wiemy znamy tylko z ksiazek, ale patrzac jak probuje sie wcisnac na sile SP. prezydenta jako bohatera albo kanonizacje papieza na SW to mam wrazenie ze to tylko wizerunek ogólu, a nie fakt historyczny. Niby Pilsudski byl wielkim dowodca, a tak naprawde z cudem nad wisla to za wiele nie mial wspolnego, a na dodatek potrafil swoich rodakow ladowac do wiezienia jak sie jemu nie podobal jego poglad, ale o tym sie teraz nie pamieta, bo to przeciez bohater. To czy Pan Dobrzanski byl bohaterem to prawdopodobnie poglad jakichs jego zolnierzy, ktorzy zdawali relacje, ale ze strony innych dowodcow moze to juz wygladac calkiem inaczej.

akurat w przypadku obu wymienionych przezemnie panów ich czyny i dokonania mówią same za siebie, ciężko mi wyobrazić sobie jakiegokolwiek Polaka który negowałby bohaterskość rotmistrza Pileckiego (noo.. było paru w PRLu którzy zapomnieli o bieli na fladze), uważasz że negowanie jakiegoś prezydenta (mówisz o bolku wałęsie?) czy Piłsudzkiego jako bohaterów to dowód na to że bohaterów nie ma i nigdy nie było?

Dokładnie... wystarczy przeczytać biografię pułkownika Witolda Pileckiego:

- żołnierz Armii Krajowej,
- dobrowolny więzień Auschwitz (dał się złapać na łapance, organizował w obozie ruch oporu),
- uczestnik obrony Polski przed bolszewikami w latach 1919-1921,
- uczestnik kampanii wrześniowej w 1939 roku
- zamordowany po wojnie przez komunistów, bo nie chciał zdradzić niepodległej Polski

TUTAJ ORYGINALNY RAPORT WITOLDA PILECKIEGO O POBYCIE W AUSCHWITZ :

http://www.polandpolska.org/dokumenty/witold/raport-witolda-1945.htm

Zresztą można wymienić wiele innych wielkich nazwisk:

- Hieronim Dekutowski ps "Zapora" (cichociemny, dowódca oddziałów partyzanckich AK i WiN - po wojnie torturowany i zamordowany)
- Zygmunt Szendzielarz, ps. „Łupaszka” (major kawalerii Wojska Polskiego i Armii Krajowej - po wojnie torturowany i zamordowany)
- Danuta Siedzikówna ps. „Inka” (17 lat, sanitariuszka - zamordowana przez komunistów, bo nie chciała zdradzić wolnej Polski)
- Łukasz Ciepliński ps. "Pług" (żołnierz AK, po wojnie torturowany przez 3 lata - nie zdradził kraju)
- Jan Bytnar ps. "Rudy" (21 lat, harcerz, 3 dni torturowany na Szucha przez Gestapo - nie zdradził, nikogo nie wydał - zmarł w wyniku odniesionych ran)
- Władysław Raginis (heroiczny dowódca obrony Wizny w 1939 roku)

Można wymieniać i wymieniać ...

Podpisuję się pod Twoją opinią. Świetny temat, niestety kompletnie skopany przez reżysera. Ciekawe, co by ojciec, któremu film zadedykował powiedział.