"Fajny film, pomimo że znowu o wojnie. " - nie rozumiem co jest złego w robieniu filmów o naszej historii?

Sam film świetny, na prawdę pozytywne zaskoczenie. Mniej filmowa i widowiskowa strona wojny - partyzantka ukazana znakomicie choć jest tylko tło do ukazania tragizmu historii bohaterów.
Polecam.

Hmm, oglądając polskie filmy mam widzę ciąglę trzy tematy : PRL, II WŚ i komedia romantyczna. Oglądając któryś film z kolei o tym samym może się trochę nudzić. Takie jest moje zdanie.

Wymieniaj te filmy o II WŚ z ostatnich lat na liczbę wszsytkich polskich filmów.

Czekam na dowody na przytłaczającą liczbę. Zgodnie z tą logiką powinno byc po równo filmów o PRL, II WŚ i komedii.

No to lecimy, filmy od 2000 r. :
http://www.filmweb.pl/Pianista
http://www.filmweb.pl/Lejdis
http://www.filmweb.pl/Testosteron
http://www.filmweb.pl/Chlopaki.Nie.Placza
http://www.filmweb.pl/Katyn
http://www.filmweb.pl/Job.Ostatnia.Szara.Komorka
http://www.filmweb.pl/film/Poranek+kojota-2001-8790
http://www.filmweb.pl/Karol.Czlowiek.Ktory.Zostal.Papiezem
http://www.filmweb.pl/Tylko.Mnie.Kochaj
http://www.filmweb.pl/Nigdy.W.Zyciu
http://www.filmweb.pl/film/E%3Dmc%C2%B2-2002-5333
http://www.filmweb.pl/film/Listy+do+M.-2011-613510
http://www.filmweb.pl/film/Pieni%C4%85dze+to+nie+wszystko-2001-1168
http://www.filmweb.pl/Kariera.Nikosia.Dyzmy
http://www.filmweb.pl/film/Ciacho-2010-533535
http://www.filmweb.pl/Nie.Klam.Kochanie
http://www.filmweb.pl/Rewers
http://www.filmweb.pl/Karol.Papiez.Ktory.Pozostal.Czlowiekiem
http://www.filmweb.pl/film/Och%2C+Karol+2-2011-573372
http://www.filmweb.pl/Dlaczego.Nie
http://www.filmweb.pl/film/To+nie+tak+jak+my%C5%9Blisz%2C+kotku-2008-475684
http://www.filmweb.pl/Francuski.Numer
http://www.filmweb.pl/film/W+ciemno%C5%9Bci-2011-525620
http://www.filmweb.pl/film/R%C3%B3%C5%BCyczka-2010-490328
http://www.filmweb.pl/film/Weekend-2010-537546
http://www.filmweb.pl/film/1920+Bitwa+Warszawska-2011-562632
http://www.filmweb.pl/film/Czarny+Czwartek.+Janek+Wi%C5%9Bniewski+pad%C5%82-2011 -551232
http://www.filmweb.pl/film/Jutro+idziemy+do+kina-2007-403524
http://www.filmweb.pl/film/Idealny+facet+dla+mojej+dziewczyny-2009-478167
http://www.filmweb.pl/film/Mi%C5%82o%C5%9B%C4%87+na+wybiegu-2009-479915
http://www.filmweb.pl/film/%C5%9Aluby+panie%C5%84skie-2010-509758
http://www.filmweb.pl/film/Ma%C5%82a+Moskwa-2008-370628
http://www.filmweb.pl/film/Popie%C5%82uszko.+Wolno%C5%9B%C4%87+jest+w+nas-2009-2 03332
http://www.filmweb.pl/Jeszcze.Raz
http://www.filmweb.pl/film/R%C3%B3%C5%BCa-2011-564694
http://www.filmweb.pl/film/Jak+si%C4%99+pozby%C4%87+cellulitu-2011-581260
http://www.filmweb.pl/Superprodukcja
http://www.filmweb.pl/film/Genera%C5%82+Nil-2009-470442
http://www.filmweb.pl/film/Randka+w+ciemno-2009-506606
http://www.filmweb.pl/Mala.Wielka.Milosc
http://www.filmweb.pl/film/Wyjazd+integracyjny-2011-601849
http://www.filmweb.pl/film/Ma%C5%82a+Moskwa-2008-370628
Dalej nie chcę mi się pisać, są to filmy z lat 2000-2012, nigdzie nie napisałem, że filmów o tych trzech tematach jest po równo. Oczywiście są filmy o innych tematach niż te 3, ale nie jest ich więcej niż tych. (Symetria, Boisko bezdomnych i paręnaście innych) Niektóre filmy z tych linków co podałem sam oglądałem i są dobre/bardzo dobre, a niektórych nawet nie ruszę gdy nie będę miał czego oglądać (wyjazd integracyjny itp.)

Co próbujesz udowodnić ?

Jest to odpowiedź na post Shamara. "Wymieniaj te filmy o II WŚ z ostatnich lat na liczbę wszsytkich polskich filmów." Co prawda nie wymieniłem tylko tych o tematyce II WŚ, ale też o komunie/komedie wszelakie.
Pozdrawiam
P.S. W liczbie tych filmów nie doszukuję się jakiegoś masońskiego spisku, tylko poparłem swoje przemyślenia parę postów wyżej : "Hmm, oglądając polskie filmy mam widzę ciąglę trzy tematy : PRL, II WŚ i komedia romantyczna. Oglądając któryś film z kolei o tym samym może się trochę nudzić. Takie jest moje zdanie. " Co ciekawe mój brat, z którym często oglądam filmy narzeka, że puszczam mu ciągle filmy o komunie i wojnie ;d, więc myślę, że trochę prawdy w tym jest.
Zdrowia życzę ;)

"Wymieniaj te filmy o II WŚ z ostatnich lat na liczbę wszsytkich polskich filmów."- to znaczy "jaki procent stanowiły filmy wojenne w liczbie wszystkich polskich filmów ostatnich lat?".
Fakt, większość filmów wojennych, które wymieniłeś powyżej to syf za pieniądze podatników, ale to jeszcze nie powód, żeby wyklinać wszystkie, które mogą powstać. Ja osobiście nie przypominam sobie, żebym kiedyś widział jakiś dobry polski film o IIWŚ- albo są o Żydach (ku uciesze Gazety Wyborczej) i zakłamują historię, albo wcisną tam Wesołowskiego lub Małaszyńskiego i wychodzi zwykła- pospolita kicha ;)

Coś w tym jest, w Polsce ciągle wraca się do tematyki wojny i komunizmu, ciągle się o tym mówi, pisze, kręci filmy- to chyba taki nasz Polski kompleks, bo np. w Hiszpanie o okresie dyktatury Franco nie chcą nawet rozmawiać. Z drugiej strony filmy, które na siłę chcą uciec od polskości i historii są zazwyczaj nieudolnym naśladowaniem Hollywood i niczym więcej. Z drugiej strony spora część filmów wojennych i historycznych to zwyczajny martyrologiczny kicz albo poprawny dydaktyzm- jak ,,Katyń'' Wajdy.

"w Polsce ciągle wraca się do tematyki wojny i komunizmu, ciągle się o tym mówi, pisze, kręci filmy- to chyba taki nasz Polski kompleks"
Jesteś świadom tego co piszesz?

Masz rację, źle to ujęłam- polskim kompleksem nie jest wojna i historia, tylko ciągłe powracanie do ich tematyki w wielu kontekstach, ciągłe próby udowodnienia poprzez wracanie do historii że jesteśmy krajem znaczącym i liczącym się, tworzenie dzieł wątpliwej jakości( nie mówię że wszystkie poruszające te tematy są nieudane, najlepszym przykładem jest właśnie ,,Róża'') przedstawiających postacie w sposób przerysowany szlachetne i bohaterskie, w których świat jest czarno-biały( np.Polak= dobry, Rosjanin= zły).Zamiast się rozwijać, iść do przodu grzebiemy ciągle w historii- oczywiście trzeba pamiętać i szanować, ale nie można popadać w skrajności. To wszystko najlepiej podsumowuje historyjka, którą pewnie znasz-,, Słoń a sprawa polska''.

Myślę, że Cię rozumiem ale sądzę również że jednak nie masz racji.
1.Wszystkie narody o tak bujnej - i do tego tragicznej - historii odreagowują to jakoś w swojej sztuce. Również w popularnych filmach. Co więcej, wydaje się, że w niektórych krajach następuje powrót do historii i dość istotne jej przewartościowanie (np. w Niemczech).
2.Każdy naród buduje na tym jakoś swoją tożsamość. Nie ma w tym niczego nadzwyczajnego.
3. W Polsce dopiero w ostatnich latach podjęto nieśmiałe próby kręcenia filmów, które pełniły by taką rolę. Mam na myśli Bitwę Warszawską (moim zdaniem porażka), Jutro pójdziemy do kina (świetne), Czarny czwartek (świetne). Katynia bym do tego nurtu nie zaliczył. Martyrologia, której już nie trawię. Pianista - chociaż bardzo mi się podobał - polskim filmem jak dla mnie nie jest (w tym sensie, że nie jest produktem polskiej kinematografii).
4. Potrzebujemy filmów historycznych, które by nas uczyły historii i które by budziły nasze emocje. Nie mieliśmy dotąd swojego "Szeregowca Ryana" (wyobrażam sobie taki film o Wołyńskiej Brygadzie Kawalerii). Nie było nic o Polakach na Zachodzie w IIWŚ. Ileż tam się historii ukrywa!! Od Syberii przez Persję, Palestynę, Tobruk, Monte Cassino! Żadnego filmu!!! ŻADNEGO! Dlaczego nie ma świeżego spojrzenia na Polaków "od Berlinga"? O tych co ginęli szturmując Kołobrzeg w 1945. A o polskim wywiadzie? Czytałem kiedyś świetną powieść "Oficer" angielskiego autora (nazwisko wyleciało mi z pamięci) o polskim oficerze wywiadu. Gotowy scenariusz. Polacy nie mają o swojej historiach pojęcia. A to wszystko tylko 2 WŚ. A gdzie lata 1914-1939? Albo czy powstał jakiś dobry historyczny film z wcześniejszych wieków? Tylko Ogniem i mieczem. To akurat Hofmanowi nawet się udało ale poza tym nic nie ma. NIC. A takie filmy/seriale są teraz na świecie na topie. Ile w ostatnich latach widziałem filmów o królowej Elżbiecie? Kilka.

Oczywiście, że nie tylko my tworzymy filmy historyczne- ale dlaczego tworzymy prawie wyłącznie takie filmy? Rzecz jasna jest kilka niewojennych i bardzo dobrych polskich filmów, ale stanowią one niestety tylko nieduży odsetek. Co do budowania tożsamości- czy babranie się w klęskach i rozpamiętywanie porażek można nazwać budowaniem narodowej tożsamości? Czy ciągle musimy pokazywać światu ile to przeszliśmy i jacy jesteśmy biedni? Najlepiej nasz problem ujął chyba Kaczmarski, że ,, wolimy niewolę niż wolność, w której nie ma o co łbem tłuc''. Po prostu wydaje nam się, że powinniśmy walczyć o naszą tożsamość, która wbrew pozorom nie jest już wcale zagrożona- no chyba, że przez nas samych, bo namiętnie usiłujemy naśladować zagraniczne produkcje. Zgadzam się jednak z Tobą, że nie zaszkodziłoby, gdyby powstał DOBRY polski film traktujący o jakimś pozytywnym aspekcie naszych dziejów. Co do lekcji historii- cóż, obecny polski system nauczani w szkołach tak skutecznie zniechęca do tego przedmiotu, że wątpię żeby polscy uczniowie z własnej woli sięgali po historyczne filmy. Poza tym, jeśli mają to być lekcje typu Katyń, to lepiej, żeby ich nie było- po co wzmagać i tak daleko posuniętą u polakach ksenofobię i niechęć do konkretnych nacji? Poza tym wydaje mi się, że o polskiej historii najlepiej czytać- na przykład ,,Kamienny świat'' Borowskiego zupełnie zmienił moje postrzeganie obozów koncentracyjnych, a nie wyobrażam sobie, żeby mógł powstać dobry film na ten temat- byłby albo ugrzecznioną opowiastką o polskich bohaterach zachowujących godność w każdych warunkach, albo obrazem epatującym przemocą i ohydą.

1. Tworzymy wyłącznie filmy historyczne? Nie wojennych jest tylko kilka? Yyyy ...tego ... hmmm ... No ... zamurowało mnie.
W zasadzie przez prawie 20 lat filmów historycznych nie było w ogóle (wyjątek: Ogniem i mieczem). W ostatnich latach pojawiły się wreszcie jakieś jaskółki. "Czas honoru", "Jutro idziemy do kina", "Wojna i miłość", "Czarny czwartek" (o ile można ten film zaliczyć do historycznych). No i filmy Smarzskeigo. Jak by to wszystko zebrać razem to na palcach by się dało policzyć.

2. "Babranie się w klęskach"
Zgoda. Też tego nie znoszę. Dlatego Katyń Wajdy był dla mnie prawdizwą męczarnią. Reakcja alergiczna. Wyrzuciłem go z głowy prawdę mówiąc. Gdyby Wajda nakręcił ten film w 1990 to by było OK. Ale za późno ... za późno ...
Ale przecież nasza historia TO NIE TYLKO PORAŻKI. Jakoś to sobie wmówiliśmy. Chyba też m.in. stąd taka zaniżona samoocena.

3. "Katyń" wzmaga ksenofobię ???? Chyba znowu muszę się uszczypnąć.

4. Polska tożsamość i wspólnotowość.
Zawsze trzeba ją pielęgnować. I kultura do tego też służy. To że żaden żołdak się nie czai przy naszych granicach (chociaż czy możemy być tego pewni?) to nie znaczy, że sprawę można odfajkować. Patrz na inne nacje. Na Niemcy na przykłąd. Po co budują to centrum wypędzonych? Po co kręcą o tym filmy? Wyobrażasz sobie polskiego premiera, który forsuje budowę centrum wypędzonych z kresów? Rosjanie też wciąż kręcą filmy wojenne, historyczne. Jakoś lekko to wszystko w Polsce traktujemy .. A o paru rzeczach powinniśmy pamiętać. Historia się nie skończyła.

5. Czytanie książek jest chwalebne. Ale do szerokiego widza trafia się dzisiaj filmem.

Dla mnie bardzo dobrym historycznie filmem jest Różą, bo mówi o naprawdę mało znanej historii. Na mnie ten film zrobił ogromne wrażenie.

Gdzie Ty widziałaś te filmy o dobrych Polakach i złych Rosjanach?

"Róża" w jakimś stopniu.

Tyle że tak wyglądą 95% naszej wspólnej historii.

''ale nie jest ich więcej niż tych. (Symetria, Boisko bezdomnych i paręnaście innych) ''

Filmy o II wojnie światowej można policzyć na palcach jednej ręki. Karola tutaj nie mieszaj bo to właśnie film inny - nie jest o wojnie, a o życiu papieża. Wojna jest tylko jednym z wielu wątków. Podobnie wiele innych filmów, gdzie wojna jest tylko tłem.

A jeszcze było coś takiego jak Stawka większa niż śmierć - o ile dobrze kojarzę tytuł.

To co wymieniłeś/aś dowodzi jedynie temu, że kręci się dużo komedii romantycznych. Filmy wojenne stanowią w tym znikomy procent, więc nie pisz, że tak dużo filmów wojennych się kręci. Poza tym jeśli Obława jest w realiach wojennych nie musi być o samej wojnie.

To i tak jesteśmy lepsi od amerykanów np. którzy ciągle kręcą sobie filmy ku pokrzepieniu serc jak to dumny, bohaterski, niezwyciężony naród amerykański ratuje zięmię przed jakims zagrożeniem:-) A w realu gdzieś tam na drugim końcu świata amerykańscy żołnierze gwałcą w koszarach amerykańskie żołnierki a w wypadku w którym zderzyły się dwa amerykańskie śmigłowce ginie 4ostu amerykańskich żołnierzy...

Zgadzam sięz silent_bob94, na 14 filmów w konkursie głównym FpFF 4 to filmy o wojnie wydaje mi się, że to ciąglę trochę za dużo, ale to tylko moje zdanie. Chociaż z tych 4 filmów pewnie ten jest najciekawszy (przyznają, że nie widziałem Pokłosia). Moim zdaniem powinno się robić więcej dobrego kina współczesnego (typu Wymyk, Lęk Wysokości, Bez Wstydu itp.)

Myślę że nasza historia zasługuje na ekranizacje.

Nie mówię że nie zasługuje, tylko to jest trochę takie pójście na łatwiznę.To jest myślenie typu: Nie mam pomysłu na film to poszperam w historii drugiej wojny światowej i zrobię o tym, tylko bardziej dosadnie (czytaj więcej drastycznych scen). Weźmy taki Sekret, film zapowiadał się ciekawie, ale jest kiepski właśnie przez to, że autor zamiast skupić się na ciekawych postaciach, które wykreował, każe im babrać się w historii wojennej, przez co film robi się na maksa ciężko strawny (zaangażowanie tej dziewczyny w wyjaśnienie sprawy w ogóle mnie nie przekonuje, chyba że ona jest z Yad Vashem, ale tego w filmie nie powiedziano). A samo zakończenie niczego nie wyjaśnia,przez to powstał film o niczym (moim zdaniem) W Obławie, jak się domyślam, chodziło o pokazanie tego jak wojna potrafi upodlić i rozjechać psychikę człowieka, no ale to już było w Róży, z resztą z tym samym aktorem, który zagrał praktycznie tą samą postać. Można by powiedzieć że Obława to prequel Róży. Dzisiejsze czasy też są ciekawe i można zrobić o nich fajny film, tylko trzeba mieć pomysł i go sensownie przedstawić Wymyk to mój ulubiony przykład, w przeciwieństwie do Sposoringu (niby pomysł fajny, ale jego realizacja dosyć przeciętna). Dlatego uważam, że powinno się robić więcej filmów współczesnych, kosztem wojennych.

Powinno się robić jak najwięcej filmów o naszej historii, do póki są to produkcje na poziomie Obławy to nie mam obiekcji.

Zgadzam się. Gdyby tak powstał film Dywizjon 303 albo o Powstaniu Warszawskim itp.

o powstaniu wielkopolskim, o orletach lwowskich, o monte cassino, o dywizji gen. maczka,
tematy można by sypać z rękawa

I nie miały by końca.

O nie ja przepraszam. Większość filmów dotyczy żydów w Polsce pod okupacją niemiecką. Jak się nie ma pomysłu na film to się robi kolejny o "holokauście żydów" ,tak samo z robieniem kariery akademickiej na wydziale historii w Stanach. O AKowcach nie ma filmów ,na ten bardzo czekałem ,ale chciałbym jeszcze jakiś o NSZtowcach.

Nie ma o AK? Nie ma o NSZ? ..A poszukaj dobrze to znajdziesz..np taki serial jest "Czas honoru"..V sezon juz leci a Ty szukasz filmu o AK? A w "Kanale" to chyba tez AK było..Ogolnie to sporo jest filmow o AK ..

Ależ "Czas Honoru" to serial ,a nie film. Chodzi mi o coś w stylu "Hubala" ,albo "Obławy" właśnie. Coś spójnego i wyrazistego ,co budzi emocje.

Ale dobrego współczesnego kina też jest sporo "Plac zbawiciela", "Sala samobójców", "Wszystko co kocham", "Matka Teresa od kotów", "Senność", "Jesteś Bogiem", "Chrzest", "Moja krew", "Dzień świra", "Wszyscy jesteśmy Chrystusami" itd itp

Poza "jesteś bogiem" to są filmy z przestrzeni kilku jeżeli nie kilkunastu lat a powinno ich być więcej zdecydowanie. Poza tym nie uważam żeby "Jesteś bogiem" był aż tak dobry, raczej jest przeciętny. :)

Chodziło mi o to, że filmów o wojnie nie kręci się więcej niż nie o wojnie.

Plac Zbawiciela to genialny film o współczesnej Polsce

No akurat jestem innego zdania. Uważam że to słaby, film jak z resztą pozostałe trzy filmy tego reżysera, które widziałem. Zawsze mnie dziwi za co Krauze podostawał te narody :)

Dlaczego słaby ? Uważam, że jest prawdziwy. Choć ogrom smutku jaki jest spiętrzony w tym filmie nawet mnie w pewnym momencie zaczął przerastać.

"...pomimo że znowu o wojnie."

Znów się dowiadujemy od geniuszy, że w Polsce kręci się tyle samo (albo i wiecej) filmów wojennych niż np. durnych komedii. Ciekawe.

A ty, jak widze, w każdym poście musisz kogoś skontrować. Może sam powiesz coś na temat jakiegoś filmu, a nie cały czas nadajesz na kogoś, że próbuje być mądrzejszy od innych, co nie jest prawdą. Łapiesz za słówka, wyrywasz z kontekstu i manipulujesz.

Juz się napisałem wystarczajaco.

płyta ci się zacięła ? :P

Czemu zupy nie tkniesz??

bo mało zachęcająca ;) i nie chodzi o sól .
Musisz sam zobaczyć, nie tylko ze względu na zupę . Super film, wszystko jedno wojenny , niewojenny, świetny po prostu. "Bękarty wojny" Tarantino też wojenne, a genialne. Z tym, że "Obława" to sam ciężki dramat, bo u Tarantino jest jednak dość lekko mimo że krwawo. Co tu gadać o Tarantino, to mistrz i cudotwórca ;) w kilku filmach niedościgniony.

Da się go obejrzeć na razie tylko na festiwalu?

Na to wygląda.Ja widziałem na festiwalu w Gdyni.

Film jest osadzony w okresie wojennym, ale oglądając film można zauważyć, że nie ma tam skonkretyzowanego czasu i przestrzeni. Tematem wiodącym jest zdrada i wielowymiarowość postaci, to, że żadnego z bohaterów filmu nie można wsadzić w worek z etykietą dobry/zły. Pierwsze moje wrażenie nt filmu było dosyć nieoczywiste, pomyślałam, że nie wywołał on we mnie szczególnych emocji, tak jak i postaci w nim przedstawione. Jednak po późniejszej analizie doszłam do wniosku, że idea jaką przedstawia reżyser jest dosyć spójna i logiczna oraz niesztampowa. Jednak pomimo zapewnień reżysera, że scenariusz musiał być zrealizowany nielinearnie i inna możliwość nie stworzyłaby tego obrazu, to do mnie jednak nie do końca to przemawia, w pewnym momencie można zatracić logiczność fabuły. Nie jest to film o bohaterskich partyzantach ukrywających się w lesie, nie podtrzymuje on mitu i pewnego wyidealizowania, czego mogą nie zaakceptować niektórzy widzowie. Jest to obraz wartościowy o tyle, że ukazuje odmienne spojrzenie na człowieka uwikłanego w wojenną rzeczywistość, a tą rzeczywistością jest las, który jest tłem dla zmagań wewnętrznych, intryg, zbrodni, głodu i lęku. Pokazuje człowieka z krwi i kości, człowieka realnego, a nie ideał i może w tym tkwi największa wartość tego filmu.