Antypolski? Zdecydowanie nie. Tak dobrze zaprezentowanego patriotyzmu i poświęcenia dla ojczyzny nie widziałem od dawna w żadnym filmie ;) .
Czemu zakładasz, ukazując płytkie rozumowanie, że film antypolski musi być gniotem? Co ma antypolskość bądź propolskość do jakości filmu?
W myśl klasycznej logiki, w ogóle nie zachodzi tutaj implikacja - patrząc na rzecz z boku. "Antypolski" nie implikuje "gniotu". To po prostu, cytując temat, antypolski gniot. Antypolskość nie oznacza tu "gniotowatości". Innymi słowy, spaliłeś, mądralo.
Zaiste, nie zachodzi tutaj implikacja, logiku z bożej łaski.
Po pierwsze, temat tego wątku nie jest zdaniem warunkowym, więc powoływanie się na implikację, która dotyczy tylko i wyłącznie zdań warunkowych, świadczy o tym, że musisz się jeszcze trochę douczyć.
Po drugie, jeżeli już tak bardzo uczepiłeś się implikacji, ponieważ jest to słowo, którym myślisz, że zaimponujesz gawiedzi na filmwebie, nie rozumiejąc jego znaczenia, powinieneś zapoznać się z zagadnieniem, które zwie się "paradoks implikacji".
Akurat "antypolskie" filmy są przeważnie kręcone pod dyktando różnych miernot związanych z "Salonem", czyli towarzystwem Michnika, Wałęsy, Urbana, Kiszczaka i są to rzeczywiście kłamliwe gnioty. Ale akurat "Obława" to bardzo dobry film, a na pewno nie "antypolski".
Kłamliwy gniot również może być arcydziełem filmowym, a film o charakterze patriotycznym, może być bezwartościowym, nudnym bublem. Nigdy nie zrozumiem czemu większość ludzi ocenia filmy przez pryzmat ich tematyki.
Bo są zaślepieni własną ideologia i nie maja nic lepszego do roboty, jak obwiniać o wszystko salony, żydów, masonów, iluminatów i oczywiście liberałów. Taki sport.
Fakt, ich oczywiście również. Nie należy tez zapominać o wiecznie rządnych polskiej krwi Niemcach i Rosjanach.
i robiacych ze wszystkiego jajca 14latkach którzy z historii nie uczą się niczego..
Ich też obwiniają? To jakieś novum, ale należało się tego spodziewać, bo jak to jeden znany solidarnościowiec rzekł: "Wszyscy są podejrzani". A jak wszyscy, to wszyscy.
Jeżeliby rozpatrywać obecną sytuację w Polsce, "salon" i Żydzi mieli i mają na nią ogromny wpływ. Wystarczy trochę zainteresować się historią i sprawdzić kto pracował np. w UB. Niestety, podręczniki historii o tym milczą. Zbyt wiele osób lub ich przodków, którzy mogliby mieć przez to problemy, żyje do dziś.
Chyba mało zrozumiałeś, lemingów. A liberałem to sam jestem, co prawda głównie gospodarczym.
Nie sposób lemingów nie rozumieć, bo trzeba mieć dużo czasu, jeszcze więcej nerwów i samozaparcia aby zgłębiać arkana naszej polityki. A jeść trzeba.
Może być, ale jak się widzi, jak autor zakłamuje polską historię, jeszcze na jej niekorzyść, to sorry, ale taki film ciężko obejrzeć, nawet jak jest dobry.
A jakby zakłamywał na korzyść, to by było dobrze? Co to w ogóle za określenie "zakłamywać"? Rozumiem, że przeinaczenia faktów mogą się nie podobać, ale przecież to tylko film fabularny. Nie ma na celu uczenia historii, a gdzieś reżyserska ekspresja musi znaleźć źródło ujścia;)
Fakt - trochę źle gramatycznie napisałem - ale wiadomo o co chodzi. A co do uczenia historii - zważywszy, że film opowiada o ojcu reżysera, to jednak chyba chodziło właśnie o to "uczenie historii"...
Ale każdy, kto ma swój rozum i posiada chociaż minimum zdolności dedukcji, nie powinien wynosić wiedzy historycznej z kina, na Boga! To trochę tak, jakby uczuć się rozbrajać bomby oglądając The Hurt Locker.
Może i nie powinien ale 90% ludzi wynosi. A szczególnie jak film obejrzy obcokrajowiec to 9 na 10 przypadków weźmie taka historię na serio. Tak się składa, ze otaczające nas narody bardzo dbają o to aby budować własną wspólnotę przez kulturę czyli filmy też. I w 99% przypadków jest to przekaz pozytywny. W Polsce utarło się, ze jak Polacy (polska historia, polska "misja" nazywaj to sobie jak chcesz) są przedstawiani pozytywnie to "be", a jak się Polacy biczują to "cacy".
Dokładnie. Niestety pokoleniu Palikota tego nie wytłumaczysz. Oni są tacy alternatywni, jak sobie poplują na Polskę, zamiast mówić dobrze o naszej historii...
W oczach Anglika, Niemca czy Rosjanina ci "alternatywni" (jak ich nazywasz) robią z siebie (i z nas wszystkich niestety) skończonych idiotów. No bo powiedz który naród z taka lubością opluwa sam siebie? Nawet Niemcy, którzy naprawdę maja czego sie wstydzić, robią z siebie dumne ofiary nazistów i Polaków. A my im w tym pomagamy. Bo nie opowiadamy własnej historii tylko dmiemy w ich trąby.
Do nauki historii służą książki i inne źródła. Film fabularny rządzi się zupełnie innymi prawami. Niestety, wielu widzów nie potrafi tego zrozumieć, ale to tylko źle świadczy o widzach, nie o filmie. Autor filmu ma prawo mieć dowolną wizję, ponieważ realizuje fabułę. Jeżeli ma taki kaprys, może założyć, że to Polacy wywołali II wojnę światową, a Niemcy ją wygrali. To tylko fikcja fabularna. Więcej dystansu, ludzie.
Owszem, ale pamiętaj, że główny bohater, kapral "Wydra" był prawdziwą postacią - to raz. Dwa - był ojcem reżysera filmu. Także, akurat w tym wypadku, właśnie chodziło o przedstawienie, jak to naprawdę było.
Skoro w opisie dystrybutora czytamy: "Film Marcina Krzyształowicza to [...] partyzancka ballada, pokazująca prawdziwą twarz okupacji" to chyba jest to sugestia dla widza, że film odtwarza realia, a nie 'rządzi się własnymi prawami'. Chyba, że faktycznie fabuła ma tyle wspólnego z rzeczywistością co na przykład w filmie 'Iron Sky', gdzie niemieccy faszyści zabunkrowali się na księżycu.
Ale jakie konkrety? Ja pisałem ogólnie, nie o tym filmie. Czytaj ze zrozumieniem.
Czyli gdyby ktoś nakręcił piękny film o tym jak Żydzi mordują katolickie dzieci i robią nich macę to byś stanął w obronie takiego filmu?
Jesteś co najmniej śmieszny i wpadasz w żałosność. Film pokazuje pewne zachowania niezwykłych ludzi więc gdzie widzisz antypolskość w ich zachowaniach? Kierują nimi emocje, a nie każdy patriota potrafił z zimną krwią przejść obok nich obojętnie.