szczerze podziwiam Dorocińskiego - rozwija się swoją własną drogą, zdolny, pracowity, skupiony gość, świetnie zbudował postać. Brawa dla Krzysztyłowicza, tym bardziej, że napisał scenariusz i zrobił film dla swojego ojca. Respect.
Stuhr podobał mi się , zwłaszcza, że wyglądem nie pasuje, ale talent ma i stara się. Bohosiewicz -bardzo dobra, Rosati też spoko.
Przepiękne zdjęcia Tomiaka, ciekawy montaż , oryginalna historia. Wszystko pasuje, ale na pewno nie nastawiajcie się na "Bękarty wojny". To kino zdecydowanie bardziej kameralne i poważne.