"samo zawiązanie akcji jest sprowadzeniem ikony kina SF do poziomu tanich tasiemcowatych horrorów, uśmiercenie głównych postaci jest pomysłem poronionym i bezsensownym"
...."Jako kontynuacja sagi wypada tragicznie i obraca wniwecz wszystko to stworzyli Scott, Giger i Cameron."
Dlaczego tak sądzisz?
Co takiego złego jest w tej fabule?
Może podaj więcej szczegółów,a mniej ogólników.Wówczas ja postaram się zmienić Twój (jakże błędny)punkt widzenia ;)
@aronn,cieszę się,że jeszcze istnieją ludzie,którzy potrafią docenić dobre kino.
Pozdrawiam

w filmach gdzie ginie główny bohater,podczas ogladania występuje wiekszy ładunek emocjonalny,cała historia bardziej na nas działa...

I tak i nie - owszem Butch Cassidy i Sundance Kid, Bonnie i Clyde, Życie Carlita, Brother, może jeszcze Braveheart i Gladiator - ale na tym nie kończy się kino i czasem happy end także cieszy...

No cóż - przeczytaj pierwszy post (na samej górze) potem dwa lub trzy kolejne, następnie wpisz w google Obcy mrowisko/azyl/wojna samic - ściągnij z chomika lub innego miejsca powieści w postaci PDF - lub odpowiedz na mój post - dam ci adres email i wyślę Ci w postaci załączników (osobiście mam oryginalne powieści na półce - ale leżą tam od jakichś 20 lat - obecnie poza Allegro nie do dostania) - zaznaczam że istniały w postaci oryginalnych scenariuszy na długo przed powstaniem Alien 3 - jak zapoznasz się z treścią - zapraszam do dyskusji - podkreślam jeszcze raz - nie uważam film Finchera za denny film SF - powiem więcej był świetny, a byłby wręcz rewelacyjny jako SAMODZIELNE kino sf - ale jako kontynuacja kultowej sagi był ŻAŁOSNY - po co robić z Obcego Jasona Vorrhesa lub Freddyego Kruegera który uśmiercony ożywa bo gdzieś tam pewnie w kącie zostało jakieś jajo i nikomu nie chciało się poszukać...

Ale ja te trzy tytuły przeczytałem kilkanaście lat temu.Nie muszę się z nimi zapoznawać.
Mogę o nich powiedzieć jedynie tyle,że są mocno mdłe,bezpłciowe i przeciętne.
A F.Kruegera,czy J.V. z Obcego to robi beznadziejna "czwórka" czyli A:R,oraz (zwłaszcza)wypociny typu AvP i AvP2.
Co do jaja na Sulaco-nie wiem czego się czepiacie.Wg mnie nie ma tutaj niczego anormalnego ani naciąganego.

Dla mnie jest to mocno naciągane - po pierwsze królowa nie miała już odwłoka - nie miała jak go złożyć, po drugie nie jestem w stanie uwierzyć że ktoś wiedząc z czym ma do czynienia poszedłby ze stoickim spokojem spać nie przeszukawszy dokładnie wszystkich zakamarków (w końcu Sulaco nie miał tak monstrualnych rozmiarów jak transportowy Nostromo). Dlatego jest wg. mocno naciągane - pójście po najbardziej prostej, by nie powiedzieć prostackiej linii oporu.
No ale trudno o gustach się nie dyskutuje - dla mnie te powieści były na pewno o wiele mniej mdłe niż fatalna pod względem scenariusza, choć ładna wizualnie trójka.

"Dla mnie jest to mocno naciągane - po pierwsze królowa nie miała już odwłoka - nie miała jak go złożyć"...proces autotomiczny (bo tak się to nazywa)wcale nie jest jakąś super rzadkością w świecie zwierząt.
Pod wpływem zagrożenia życia królowa odrzuciła odwłok,jednak wytworzone już jaja musiała usunąć z organizmu.Zrobiła to bez pokładełka.

"w końcu Sulaco nie miał tak monstrualnych rozmiarów jak transportowy Nostromo"
....i tutaj bardzo się mylisz.Otóż Sulaco był znacznie większy od Nostromo.
Nostromo to był tylko holownik(ta cała reszta to była holowana rafineria).
Dokładnie widać jak stosunkowo nieduży(przy całości)był Nostromo,w momencie separacji ,w scenie przygotowania do lądowania na LV426.
Oczywiście.O gustach się nie dyskutuje(chyba ,że owe są na wskroś tragiczne).Cóż,Ty uważasz ten film za słaby-ja za świetny.Bo Obcego 3 można albo kochać,albo nienawidzić.Ten film już chyba zawsze taki będzie.

dlaczego czwarta część to profanacja?

filmik jest spoko jako oderwany od sagi... sprawna rezyseria swietne zdjecia ciekawe postacie scenariusz tez by uszedl... ale jako czesc sagi jest nieporozumieniem bo po calym tym cyrku zwiazanym z pisaniem scenariusza wybrano chyba najgorsza wersje z mozliwych... odrzucono calkowicie zakonczenie dwojki... ja nie rozumiem na prawde gdzie jest napisane ze w kazdym alienie musi byc ripley... mogla spokojnie ona zginac na poczatku trojki bo weaver i tak juz nie chciala jej grac... ale producenci sie uparli i woleli zlamac kariere biehnowi... bo spojrzmy prawdzie w oczy gdyby postac hicksa istniala w trojce to saga mogla sie inaczej potoczyc a biehn moglby dalej byc na topie dzisiaj... on sam mowi ze wybor scenariusza do trojki w ktorym hicksa skasowano to cytuje "najwieksze rozczarowanie mojego zycia"... koncowka dwojki dawala nam 2 nowe zarabiste postacie ktore mogly pociagnac sage w zupelnie innym kierunku (hicks i bishop)... ale nie... producenci wiedza lepiej czego ludzie chca... ma byc ripley i tyle... a ze ginie to nic... w czworce ja sklonujemy... żal żal żal i jeszcze raz żal....

nic dodać - nic ująć...Choć ja posuwam się dalej - do kontynuacji sagi nie były tak naprawdę potrzebne postacie z dwójki (ich historia definitywnie zakończyła się w dwójce)- wystarczyło rozwinięcie wątku genezy samego obcego - w końcu to właśnie monstrum było centralną i najbardziej intrygującą "postacią cyklu" a nie jakaś baba...

tez moze byc... ale ja jak widac po moim awatarze kocham Hicksa :D i nigdy nie wybacze ze go zabili filarem w kapsule ratunkowej...

Hmm.. Nie wiedziałem, że Biehn się aż tak załamał... Szkoda chłopa. Ale tak sobie teraz myśle, że skoro jest moda na wskrzeszanie i rebooty czy jak to nazywają, to teoretycznie możnaby nakręcić drugą trzecią cześć :). Wiem, brzmi debilnie i pewnie jeszcze czegoś takiego nie było (alternatywna wersja filmu/kontynuacji) no i sam Biehn to dziadek, ale z drugiej strony mogliby pociągnąć taki temat. Pewnie tylko ludzie by pokiwali głowami i byłyby komentarze w stylu "znowu skok na kase z marką obecgo". Swoją drogą pamiętam, jak trójka wchodziła. Byłem w liceum, znany jako straszny maniak obcego :P. Sądziłem, że trójka będzie się działa na statku kosmicznym, coś ala mix książka S. Perry-ego i A: Ressurection. No ale jak mówisz: Fox wie lepiej... Zawsze mnie dziwiło, że też CI goście nie czytają forum :P
Pozdr!

Niestety tego nie da się już naprawić, podobnie jak nakręcić np. kontynuacji JEDYNEJ PRAWDZIWEJ TRYLOGII STAR WARS, znakomicie zresztą kontynuowanej w cyklu powieści znanej jako Trylogia Thrawna - to był wspaniały gotowy scenariusz - niestety po latach aktorzy się zestarzeli i pzostało nakręcić badziewne prequele z midichlorianami i Jar Jar Binksemw roli głównej...

Każdy reżyser miał inną wizję filmu, dla mnie osobiście uśmiercenie rebbeci oraz kaprala Hicksa w trójce było głupie
ponieważ Cameron stworzył 2 świetne postaci ale cóż tak zrobił Fincher.

fincher tylko krecil scenariusz jaki dostal od studia.. to nie byl jego film w tym sensie ze pisal takze historie.. on tylko to nakrecil...

Tez prawda ja czekam na 2 następne części obcego pierwsza ma powstać jeszcze w tym roku
akcja ma się dziać 20-30 lat przed pierwsza częścią filmu.

ten projekt juz upadl... scott bedzie krecil jakies SF ale to nie bedzie mialo zwiazku z obcym...

Apropo obcego i ich fanów śmieszą mnie osoby które uważają się za wielkich fanów obcego a potem piszą komentarz
że 4 jest beznadziejna i ze nie powinna powstać tak samo 3. Głupotą trochę by było takie kontynuowanie na sile poprzednika
bo wyszły by z tego flaki z olejem. Ja 4 części dałem tylko 5/10 ale na tyle zasługuje jak dla mnie wyszedł całkiem nieźle
i nie zgadzam się z opiniami ze to beznadzieja.

ja tez uwazam ze 4 nie byla taka zla... pewnie ze to juz nie to co 1 i 2 ale ogladalo sie to fajnie...

Fanem obcego jestem od 8 roku życia a lat mam już prawie 40 - dlaczego więc głupotą jest pisanie że nie podobają mi się kontynuacje czegoś co było dla mnie kultowe w dzieciństwie a zostało nakręcone 12 lat po premierze oryginału ??? Czy dlatego że nie lubię AvP też jestem głupi bo jestem fanem filmu Scotta i Camerona ? Jestem również fanem oryginalnego Robocopa a jego kontynuacje uważam za badziew; jestem fanem Szczęk a dwójkę, trójkę i czwórkę uważam za filmy beznadziejne. Jestem fanem Terminatora a nie znoszę Kronik Sary Connor czy Terminator Salvation...Co ma piernik do wiatraka ???

nie no ja sie zgadzam calkowicie... zwlaszcza z opiniami odnosie avp robocopa sczek i terminatora :D

Nikt nie pisze ze jesteś głupi wręcz przeciwnie.
Kontynuacje zazwyczaj są gorsze niż pierwowzór Ale mimo wszystko obcy 3 i 4 dają radę a przecież twórcy musieli się zmierzyć z takimi legendami jakimi niewątpliwie są Obcy 1 i 2.

Bycie fanem czegoś nie oznacza,że można "łykać" każdy chłam w jakikolwiek sposób związany z tym czymś,mlaskając przy tym w niebogłosy :)
Obcy 4 jako osobny film byłby kinem całkiem niezłym,lecz jako kontynuacja swoich wielkich protoplastów wypada mizernie.Jest to przykład na siłę i dla pieniędzy dokręconego,wręcz doklejonego do wspaniałej trylogii elementu.

Twórcy obcy 3 zrobili taki trick że uśmiercili Ripley żeby nikomu do głowy nie przyszło kręcić dalsze losy.
Skąd mieli wiedzieć że zrobią jej klon o tym twórcy Obcy 3 nie pomyśleli. Każdy film jest robiony dla pieniędzy więc to nic nowego.

ripley ginie w 3 na zyczenie aktorki... weaver juz nie chciala grac w obcym ale za wtedy rekordowa duza kase i obietnice ze ripley zginie zgodzila sie zagrac... jak widac potem chyba nie zrobila w innych filmach takiej kariery jak miala nadzieje bo za gruba forse znowu zgodzila sie zagrac w 4 ale tym razem pod warunkiem ze klon ripley bedzie juz inna zupelnie postacia o innej osobowosci..

Minęło ponad 13 lat wiec jest szansa ze już nikomu nie przyjdzie do głowy kręcić obcy 5 już nie przed nostromo tylko po przebudzeniu.
Wyobrażam sobie tytuł Obcy 5 Powrót albo Reaktywacja.

nie no czemu mieliby nie krecic.. obcy wiecznie zywy :D byle ripley w tym filmie nie bylo :D ja bym chetnie ogladnal jakis filmik w stylu zaloga statku vs 1 alien.... albo najlepiej by bylo jakby nakrecili historie z aliens: colonial marines... o oddziale marines ktory natrafia na dryfujacy w przestrzeni sulaco lata po tym jak wystrzelone zostaly kapsuly :D

A kogo byś widział w roli głównej.
Jednak to musiała by być jakaś kreatywna postać.

tylko że to wszystko to już nie było by TO - ot zmarnowany potencjał na sagę - Lucas nie miał takich skrupułów...

Właśnie. Trójka była całkiem klimatyczna. Jeden przeciwnik. Zero broni. Strach, fortel i szokujące zakończenie. Koniec sagi. Niestety $ wziął górę i powstała czwórka. Nie wyobrażam sobie też klepania tematu aliens w nieskończoność, tak jak w Startrek czy Stargate.

Autorze to ciekawe, bo mnie się podoba najbardziej trzecia część. Wersja reżyserska jest wybitna pod każdym filmowym względem. Nic tam nie kuleje, po prostu wszystko gra. A smaku dodaje po latach fakt, że był to debiut Finchera. Chciałbym mieć taki debiut w życiu.

I jeszcze jedno. Z 1, 2 i 4 wyrosłem i jakoś nie potrafię oglądać tych części z emocjami i dystansem. Nie są złe ale po prostu na mnie nie działają. Inaczej jest z Trójką.

no jest w niej cos wyjatkowego.. moim zdaniem jest najbardziej mroczna z calej sagi...

muzyka. wyobrażasz sobie sceny A3 bez dźwięków Goldenthal'a? już na sam początek utwór wprowadza nas w ten jakże chwalony CIĘŻKI KLIMAT.

Każdy ma inaczej - ja jedynkę dwójkę obejrzałem sobie wczoraj - żona kupiła mi pakiet bd - i nadal mnie zachwycają - smakuję każdy kadr - trójak - owszem może być - ale niestety to juz nie to - psuje wydźwięk dwóch pierszych części. Choć powtarzam po raz nie wiem już który - jako samodzielne kino SF byłby genialny. Co do jedynki - pozostanie jednym z najważniejszych, o ile nie najważniejszym filmem życia - trauma z dzieciństwa - ojciec zabrał mnie do kina w 1980 r. - miałem wtedy 8 lat - NIGDY TEGO NIE ZAPOMNĘ....

Tak jedynka jest super wczoraj chociaż oglądałem ten film wiele razy byłem przerażony w wielu momentach.
Bardzo mroczny film Ridley zrobił coś genialnego nie pokazywał obcego za często a wręcz rzadko. W innych częściach obcego pokazywali na potęgę i człowiek się przyzwyczajał to też każde pojawienie się obcego w jedynce budziło niesamowity strach i emocje.

Autor tematu ma dwie opcje:

1) Obejrzeć wersję reżyserską
2) Jeśli opcja pierwsza nie pomogła iść do psychiatry

Trójeczka niszczy znakomitą kontynuację Camerona?? Naprawdę się uśmiałem :D Więcej takich postów proszę.

Wersję reżyserską znam na pamięć podobnie jak kinową - jest to świetne mroczne kino SF -ale jako kontynuacja historii opowiedzianej w Alien i Aliens jest beznadziejna - jest to moje PRYWATNE zdanie, które poparłem konkretnymi argumentami. Jeśli chcesz możesz nawet uważać część trzecią za najlepszą i najbardziej oryginalną i nowatorską - masz do tego prawo, podobnie jak ja mam prawo do własnej oceny i komentarza.

Jasne, ale mam wrażenie, że Twoja ocena nie odnosi się do tego jaki ten film był, tylko jaki nie był. Nie kontynuuje tego, albo tamtego, nie pasuje do tego albo tamtego. Uważam, że Twoja ocena (podkreślam ocena nie opinia), jest grubo przesadzona, bajce "Odlot" dałeś 9, czego nie kwestionuję, ale Obcemu tylko 3? Lekka żenada nie sądzisz?

Hmmm sensem 2 części było ocalenie małej dziewczynki,Ripley przez pól filmu ja ratuje a tu nagle na początku Obcy 3 się dowiadujemy że została zabita przez obcego.Dla mnie to takie masło maślane,równie dobrze mogło by nie być Obcy 2
Jak kocham ten film Fincher i scenarzyści zniweczyli 2 część.

z tego co ja pamietam to mala sie utopila... a najwiekszym rozczarowaniem trojki pozostaje smierc postaci ktora mam w avatarze... jedyny marine ocalaly z jatki jaka byla w dwojce... druga najwazniejsza postac dwojki.. w trojce pojawia sie jedynie jako... trup... zabity wspornikiem czy tam filarem kapsuly ratunkowej podczas ladowania... i nie chce zeby to zabrzmialo arogancko... ale sposrod prawie 2000 filmow jakie widzialem nic nie bylo dla mnie takim rozczarowaniem, nieporozumieniem i uczuciem dezorientacji jak ogladanie obcego 3 w ktorym hicks pojawia sie na 2 sekundy jako zimny trup...

Przepraszam ale ta dziewczynka zginęła razem z Hicksem w kapsule ratunkowej a nie się utopiła.
Powiem więcej obie postaci zostały zwyczajnie zabite przez obcego,Ripley nie zabili z powodu że została że się tak wyrażę zapłodniona.

to chyba w jakiejs wersji ktorej ja nie znam... bo w kinowej : bezposrednia przyczyna zgonu bylo utopienie.. "She is killed at the beginning of Alien 3 when her spacepod crashes into Fiorina's ocean during hypersleep and she drowns without regaining consciousness"... a hicksa zabija wspornik jakis w kapsule podczas uderzenia... "Hicks is killed at the beginning of Alien 3 after being impaled by a broken support brace during hypersleep"... w kinowej wersji ani mala ani hicks nie zostaja zabite przez obcego

Muszę sobie odświeżyć pamięć bo juz nie wiem.

no spoko.. czasem sie miesza kazdemu :D

Mnie jako największemu fanowi Obcego po wwI1 nie powinno się to zdarzyć :)
Ale dawno nie oglądałem.

no i właśnie O TO mi chodzi !!! czy jest to takie trudne do zrozumienia ???
PS. Nie winię Finchera - jest kapitalnym reżyserem (uwielbiam praktycznie wszystkie Jego filmy) - nakręcił świetne, platyczne, mroczne kino SF - wycisnął wszystko co mógł z gównianego/badziewnego scenariusza jaki dostał....

Ocenę 3/10 traktuję jako "poniżej oczekiwań" - i dokładnie taki był Alien 3 - poniżej MOICH oczekiwań...JAKO KONTYNUACJA DWÓCH KULTOWYCH FILMÓW MOJEGO DZIECIŃSTWA
PS. Odlot jako bajkę mogą odbierać chyba tylko dzieci - owszem mój 6-letni synek tylko chichotał w kinie - mnie i mojej żonie łzy ciekły z oczu....

ok spoko luz :D Przywiązany jesteś rozumiem. Mi łatwiej szafować wyrokami bo z Obcym zetknąłem się całkiem niedawno. Ale nie mogę wytrzymać, więc dodam, że uśmiercenie wszystkich ocalałych z dwójki poza Ripley na początku 3 części było dla mnie rewelacyjne, bo druga część Camerona nie przypadła mi do gustu na tyle, że cieszyło mnie iż Fincher wyzerował tą avatarską koncepcję i przystąpił do budowania fabuły trójki od zera bez bagażu superbohaterów amerykańskich komandosów i małej dziewczynki nie wiadomo co mającej w trójce robić. Fincher dał chyba przez to do zrozumienia co o drugiej części myślał :D

Rebbece i Hicksa można było przetransportować jakoś na ziemie i problem z głowy czy to tak trudno wymyśleć a nie od razu uśmiercać wspaniałych bohaterów którzy przez całe decydujące starcie wyszli cało.

tak bylo w pierwszej wersji scenariusza :D