O tym, że w Hiszpanii od jakiś 15 lat produkuje się do prawdy warte uwagi filmy grozy można było się przekonać śledząc kilka całkiem dorbych produkcji jakie w ostatnich latach trafiły na nasz rynek kinowy, telewizyjny i DVD.
OBCY W MANASES jest jednak przykładem kiepskiego europejskiego horroru. Juan Carlos Claver wyreżyserował nudny, przewidywalny i bardzo schematyczny film, który nie broni się od strony fabularnej i realizacyjnej.
W OBCY W MANASES mamy obecne wszelkie schematy znane z setek hollywoodzkich filmów grozy. Tyle, że tu bohaterowie mówią po hiszpańsku, a ekipie realizacyjnej wyraźnie brak rozmachu i budżetu do jakiego przywyzycziały nas produkcje z USA.
Do prawdy trudno się tu czegoś przestraszyć czy też czuć się specjalnie zaskoczonym. Dodatkowo niektóre rozwiązania fabularne są zwyczajnie naiwne lub głupawe.
Tylko pierwsze 15-25 minut filmu rodzi nadzieje, żę pomimo całego schematyzmu możemy mieć do czynienia z przyzwoitym horrorem. Niestety im dalej w las tym gorzej , a gdy już oczą widza ukazują się komputerowo wygenerowane duchy film ten robi się bardzo słaby.
Nie zadowala też w istocie banalne i pozbawione suspensu zaskończenie.
To co da się wyróżnić tutaj na plus to całkiem przywoite aktorstwo z Empar Canet na czele. Niestety aktorzy obsadzeni w do bólu sztampowych rolach nie byli w satnie uratować tego pozbawionego większych ambicji filmu.
Lepiej jest sobie odpuścić seans.