Bym powiedział, że to jeden z tych komediowych filmów sensacyjnych w czasach II wojny światowej - wiecie o co mi chodzi... najwięksi przedstawiciele tego gatunku to "Złoto dla zuchwałych" i "Parszywa dwunastka". I ten film można śmiało postawić koło nich, chociaż dałem tylko 6/10. Niesamowite absurdalne sytuacje (jak to na wojnie) i bardzo zgrane ciekawe charakterki postaci (Peter Falk daje czadu) powodują, że chciałbym żeby tvp powtórzyła ten film.
oglądałem ostatnio w ramach retrospekcji na vhs, hm co do oceny to raczej mniej, film niby niezły, ale czasy jego świetności to właśnie lata 70 te
Jakbym po tylu latach go znowu zobaczył, to pewnie zacząłbym mu się przyglądać pod innym kątem, możliwe właśnie, że z perspektywy roku w którym powstał.
Długo polowałem na ten film. Głównie z racji roli Burta! Ale w moim prywatnym odczuciu jest to fatalna porażka. Jeśli miał to być dowcip, to w kiepskim wydaniu. Jeśli film cięższy o złożonej problematyce, to niestety ugrzązł we własnym bagnie. Lipa na całego i jedyne co go uratowało przed najgorszą oceną, to taka psychodeliczna wizja świata przedstawionego pośród zimowych pejzaży "rodem" ze średniowiecza...
- Dlaczego go zabiłeś?
- Bo jestem żołnierzem.
- Ile armat ma prawda?
- Dokąd, żólnierzu?
- Za moim kapitanem.
- Ale on nie żyje?
- Przed chwilą go widziałem.
- Dlaczego w ogóle wysłano nas do zamku?
- Bo jest obiektem bez znaczenia.
- Europa kona.
- Mylisz się, już nie żyje. Dlatego tu jesteśmy.
Autorze2x Tłumaczenie ostatniego wersu w cytacie zaczynającego się od "dokąd żołnierzu" zupełnie gubi sens:
Zamiast "- Przed chwilą go widziałem." powinno być coś w stylu "Wyprzedził nas/Jest przed nami"
(w oryginale żółnierz mówi: "Yes, sir. He's up ahead").
Pisałem za lektorem:-)
Polecam również "Pociąg" Johna Frankenheimera
i "The Ninth Configuration" Williama Petera Blatty
są w podobnym psychodelicznym sorcie:-)
Film wart powtórzenia właśnie dlatego, że celnie przedstawia niedorzeczność wojen samych w sobie. Arcyciekawe charaktery szeregowych żołnierzy, pana i pani zamku, mieszkańców pobliskiego miasta, burdelu i żony piekarza. Wszyscy żyją jak mogą, pieprzą jak mogą i walczą jak mogą. Film bardzo przypomina równie surrealistyczny obraz wojenny "The Ninth Configuration".
Polecam!