Grała zbyt schematycznie....analogia do Whitney Houston i Madonny jeśli chodzi o aktorstwo jest bardzo podobna - zbyt rozpoznawalne "muzycznie", żeby nagle stać się wielkimi gwiazdami filmowymi....

Jaka by ładna nie była, to i tak się nie umywała do Ali Rarter.

Ali nie umywała się do niej. Gust.

Niech lepiej źajmie się śpiewaniem. O wiele lepiej jej to wychodźi.
JLO źdecydowanie bardźiej nadaje się na aktorkę:p

Jennifer Lopez w Stanach swoją karierę zaczynała właśnie od aktorstwa i z tego co pamiętam to z wykształcenia również jest aktorką, dopiero później zaczęła śpiewać, niestety w Europie poznaliśmy ja w odwrotnej kolejności dlatego często jest niedoceniana (takie moje subiektywne odczucie) - Takie małe info

Beyonce jako aktorka nie jest zła, aczkolwiek widać pewien schematyzm jej gry oraz swoistą zachowawczość. Nie jest w stanie improwizować i jest mało elastyczna, przez co ma ogromne problemy w zagłębieniu się w emocjonalną stronę granej przez siebie postaci. Idealnie widać to na przykładzie filmu obsesja. Dodatkowo w tym przypadku, twórcy za wszelką cenę starali się zamaskować te bariery przy pomocy urody Bey. Aczkolwiek muszę przyznać, że końcowa potyczka rozgrywająca się pomiędzy nią a Ali Larter została odegrana świetnie. Pełna napięcia, dynamizmu i niepewności.

Co do innych aktorek-piosenkarek to ciężko jest mi tutaj cokolwiek powiedzieć, bo poza Bey w filmach oglądałem jedynie Madonnę oraz Jennifer Lopez. O dziwo z tej trójki to właśnie J.Lo prezentuje większy i bardziej różnorodny warsztat. Szkoda tylko, że nie gra w bardziej ambitnych produkcjach. Moim zdaniem świetnie sprawdza się w dramatach, których niestety unika jak ognia. Jeżeli zaś chodzi o Mad to ma taką samą sytuację jak Beyonce. Wiele barier, których nie potrafi przeskoczyć.

Dokładnie, lepiej bym tego nie ujął.

zgadzam się.

Beyonce nie dała się poznać w tym filmie jako dobra aktorka.

Ja daje Bey 8! Chociaż w Cadillac Records zagrała na dobre 11/10 :)!

Uważam, że w tym filmie Beyonce nie wykazała się grą najwyższych lotów. Grała bardzo sztucznie i spłaszczyła tę postać. Jednak ogółem nie uważam jej za złą aktorkę, chociaż wolę ją w muzyce.
Madonna natomiast jest specyficznym przypadkiem. Obok takich klap jak rola w "Rejs w nieznane" znajdziemy klasyki jak rola w "Evicie". W niektórych filmach gra świetnie w innych znowu, Boże chroń :P Tak jakby mogła dobrze grać ale nie zawsze jej się chciało. Ale w takim razie po co grała w tych nieudanych filmach? To pewnie swego rodzaju promocja, taka wiecie: a zagram będą o mnie mówić. Co do Złotych Malin dla niej uważam, że wiele jest przesadzonych. No bo błagam jak można ocenić grę aktorską po kilku minutach występu jak w przypadku Bonda... Troszkę to śmieszne. Mimo to jeśli Mad chce być w branży muzycznej to niech będzie, ale albo niech się postara jak w "Evicie", albo stanie za kamerą i wyreżyseruje takie cacko jak "W/E".
J.Lo natomiast... hmm nie zapominajmy, że w przeciwieństwie do M i B, J.Lo jest aktorką, która została piosenkarką. Nic dziwnego, więc że jej warsztat jest lepszy. Mimo to nie ma tak charakterystycznych ról jak Madonnowa "Evita", czy rola Beyonce w "Cadillac Records".
Oczywiście mogę się mylić ;)

Odpowiedni reżyser potrafi zdziałać cuda !
W "NiebezpiecznEJ grze" Ferrary, Madonna wypada znakomicie !
Jeżeli zaś chodzi o J.Lo, ma na koncie charakterystyczną rolę w "Selenie", filmie mojego dzieciństwa

Co myślimy?
Ano dlaczego usypia dziecko w kuchni i w berecie.