Film nie jest dobry. Gdyby nie fakt, że homoseksualizm dalej szokuje mógłby lecieć o 12 w niedzielę. Prawie każdy oglądał już dziesiątki takich filmów: niby to umoralniających, niby szokujących, niby rewolucyjnych a tak naprawdę mających tyle wspólnego z głęboką refleksją co spojrzenie rzucone na kapsel z tymbarka. Niestety. Gdyby nie szał na tolerancję dla wszystkiego i radosne popiskiwanie na sam widok geja (bo jak wiadomo każdy chce być taki nowoczesny) ten film przeszedłby bez echa. Dodatkowo gra on na - jak sądziłem - przetartej już stunie, mam na myśli nastrój buntowniczy i przekonanie, że prowadzi się walkę przeciw światu. Otóż nic bardziej mylnego. Świat myśli dokładnie tak jak reżyser, scenarzysta i Ci, którzy film nagrodzili. Podsumowując. Jest to obraz konformistyczny, przewidywalny i po prostu średni.