Być może był. Jeśli tak, to nieźle zagrał i mnóstwo detali podał, o których zwykły człowiek nie ma zielonego pojęcia i nawet przy bujnej wyobraźni nie byłby w stanie tego wymyślić. Jak najbardziej dopuszczam możliwość, że handlarz był autentyczny. W końcu Vega nieraz pokazał, że ma niezłe konszachty w grupach przestępczych itp. Niezależnie od tego, czy ten konkretny handlarz jest fejkowy , czy nie, takie rzeczy się dzieją. Nie tylko w tych paru wymienionych państwach. Nie tylko w Polsce. To się dzieje w calej Europie, w Stanach, w Australii...Słabo, że Marcelina trafiła do katolickiego ośrodka. Księża i zakonnice również biorą kasę za zagraniczne adopcje. Przyjaciółka pracuje jako pedagog w dużej integracyjnej warszawskiej szkole. Uczęszczają do niej m.in. dzieci z DD i z MOWów. Jeden Dom Dziecka prowadzą siostry zakonne. Dzieci znikają ze szkoły z dnia na dzień. Siostry nie podają przyczyny.
Dzieci z polskich Domów Dziecka trafiają zagranicę i potem nikt nie śledzi ich dalszych losów. Pan Paweł Bednarz walczy od lat o te dzieci, wali głową w mur, zrobili z niego oszołoma i wariata. Może Patryk Vega jako znany i szanowany reżyser mógłby nawiązać współpracę z p. Pawłem. Wtedy sprawa nabrała dużego rozgłosu i w końcu ruszyłaby z miejsca. Bo na razie wszyscy udają, że nic się nie dzieje.