A tu niespodzianka :) Ja od początku wiedziałam, że ani Drek ani jego żonka - zawcze mordercą (lub niedoszłym) jest ten po którym sie tego nie spodziewamy ;(

W życiu bym nie powiedziała, że to ta siostra jej przyjaciółki. Wszyscy, ale nie ona! Film faktycznie trzyma w napięciu, ale czasami... "ogłupiał". Znaczy wkurzał ;) Nie mogła krzyknąć do jego żony "ale my zerwaliśmy"? No bo nie, jak to w filmach bywa ona stoi z karpikiem na twarzy. Coś takiego mnie denerwuje. To samo było w Lęku. Ten Craig zabija jej przyjaciela a ona stoi i sie patrzy. Ale to nie do tematu. Fajny film ;))

hehehh dokladnie mysle to samo, kiedy ta zonka ja atakowala i wyzywala od dziwki Amy stala jak krolewna i wszystkiego pokornie wysluchala...normalnie smiech mnie ogarnal...mogla ta babe wziac za szmaty i wykrzyczec jej to prosto w twarz ze juz skonczyla z tym jej mezulkiem...heheheh