bez tych wszystkich paranormalnych bzdetów to mogło by to być nawet niezłe... jednak twórcy postanowili zaserwować totalny groch z kapustą, w którym główny bohater przez cały film musi w formie narracji tłumaczyć co się właściwie dzieje... typowa produkcja niskobudżetowa powstała, żeby wydoić trochę kasy z książki znanego pisarza, w tym przypadku Koontza