myslalem ze film bedzie niezly.patrzac na srednia ocene na filmweb postanowilem obejrzec.zawiodlem sie.film strasznie nudny.zero akcji.beznadzieja,szkoda czasu
Sam jestes beznadziejnie nudny... to nie mial byc film sensacyjny o gangach, tylko film o zalozycielu jednego z gangow i jego przemianie duchowej w wiezieniu, udalo sie to w 100% film godny polecenia tym ktorzy znaja sie na rzeczy
ja sie zgadzam z opinia ze to jednak badziewie. nudny do granic mozliwosci. nie wnosi nic nowego, nie wywoluje zadnych emocji, poza zniecierpliwieniem...
powiem krotko... to nie jest film sensacyjny! do takich filmow trzeba potchodzic z odpowiednim nastawieniem, ten film jest filmem psychologicznym bardziej i oczywiscie biograficznym na faktach i co najlepsze nie polecam go dzieciom ktore mysla ze tam bedzie mlucka gangow itd.
wow, dzieki ze mi uswiadomilas/les ze to nie jest film sensacyjny, sama nigdy bym sie tego nie domyslila.....wiedz, że: po pierwsze - nie jestem dzieckiem, po drugie - nie liczyłam na oglądanie młÓcki (porównaj moja i swoja pisownie tego wyrazu), po trzecie - myslalam ze to bedzie jednak ciekawa biografia a NIE byla. na potwierdzenie moich slow zobacz ile osób oddalo glosy na ten film... otóz mało. swiadczy to o tym ze film nie odbil sie szerokim echem, nie bylo o nim glosno a wiec nie mogl byc dobry
wiec tak:
po pierwsze primo - nie powiedzialem nic takiego ze jestes dzieckiem, jesli tak zrozumialas to sorry
po drugie primo - nie znosze polonistek-fanatyczek - kazdy ma prawo popelnic blad szybko piszac
po trzecie primo - biografia byla ciekawa bo nie byla przekolorowana jak to bywa w wiekszosci amerykanskich filmow, chodzi ci o glosy oddane na filmwebie? jesli tak to sorry ale masz kiepska skale porownawcza, ten film moze i u nas nie zrobil wielkiego "szumu" ale to nie swiadczy odrazu o tym ze film jest do kitu w USA film odniosl spory sukces, poprostu ktos jak sie nie interesuje taka tematyka to dla niego film bedzie do kitu - syndrom wielu polakow
to nieprawda, ze uwazam film za beznadziejny jezeli nie pokrywa sie z moimi zainteresowaniami, staram sie byc po prostu obiektywna. ale lepiej skonczmy juz te wymiane pogladow, w koncu kazdy ma prawo do wlasnego zdania
wiesz w ogóle co 'primo' znaczy i jak się je używa? bo to też taki 'syndrom wielu polaków' - pisać coś, o czym się nie ma pojęcia..
Boze swiety z choinki sie urwales?? obejrzyj sobie poranek kojota a byc moze zrozumiesz o co mi chodzilo...smiesza mnie tacy ludzie co probuja uczyc, poprawiac innych a sami popelniaja kolosalne bledy
film był wporzo, tyle że Foxx jakoś mi nie pasuje do roli Tookiego,oczywiście nic do niego niemam
faktycznie.. użycie komediowego tekstu w niekomediowej wypowiedzi było trafnym zabiegiem.. boki zrywać.
Cytat z filmu (czy to komedii czy nie) jezeli jest uniwersalny mozna go uzywac w kazdej sytuacji, a wlasnie tekst z uzyciem slowa "primo" byl uniwersalny. Nadal radze obejrzec poranek kojota i odczepic sie w koncu od spodnicy mamy bo jak widac zdaje ci sie ze duzo wiesz, a tym czasem wiesz bardzo malo
Rzeczywiście w filmie za mało było retrospekcji z życia Tookiego...nie pokazano nawet morderstwa, za które go skazano...Sam film bardzo dobry, ale mam wrażenie, że w filmie specjalnie pokazano tylko tą dobrą stronę Tookiego...trochę brak obiektywizmu...ale i tak uważam, że nie powinni go skazać na śmierć...
Leciał w niedzielę chyba na Polsacie i go obejrzałem . Bez wątpienia film poruszający - mnie się spodobał . Foxx miło mnie zaskoczył , bo do tej pory miałem go za aktora przeciętnej klasy . Jak widać , filmy produkowane przez telewizję są w Ameryce ambitniejsze tematycznie od hollywoodzkiego badziewia . Dziwnie sie jakoś czuję , kiedy sobie uświadomię że Terminator Schwarzenegger go ( Williamsa ) nie ułaskawił . A sam Williams został uśmiercony w rok po nakręceniu tego filmu ...
Ludzie bardziej sie skupili na jego tworczosci w wiezieniu niż morderstwie. I tak pokazali 2 walki (które co prawda były mniej ważne). Co do samego filmu to nie uważam, że był on badziewny - wręcz przeciwnie. Tego typu filmy na mnie działają, a co do roli Jamiego Foxxa to uważam, że bardzo tutaj pasuje. Filmowi dałem ocenę 10/10 i uważam, że zrobiłem dobrze.
Może nie badziewie, ale spodziewałam się czegoś ciekawszego. Za bardzo ten film idealizuje Williamsa - z gangstera zrobili bohatera - pokazali tylko jego dobrą stronę, co moim zdaniem jest bardzo subiektywne. Jak na film biograficzny to trochę mało tej biografii a za dużo moralizatorskiej papki w amerykańskim stylu.
Muszę przyznać, że masz rację, za bardzo przekoloryzowali tookiego, pokazali tylko jego więzienną przemianę, a zdecydowanie zapomnieli o tej ciemnej stronie, która przecież towarzyszyła mu przez większość życia.
Dokładnie, to tak samo jak filmy w stylu Last ten days lub Upadek, które ukazują wyłącznie biednego Adolfa, który musi siedzieć w schronie i jest schorowany, jedno muszę przyznać, śpi się dobrze na tym filmie ;) Foxx to dobry aktor, pewnie Denzelem nigdy nie będzie ale kilka filmów mu wyszło, ten niepotrzebnie wziął, już lepiej gdyby XZIBIT go zagrał ;)