Rzeczywiście nauki Świadków Jehowy odnośnie zachowania przedstawionego na filmie nie są zgodne z Biblią czyli Pismem Świętym. Sam Jezus był bardzo elastyczny np. co do prostytutki. Są to typowe nauki ludzkie, te przedstawione na filmie. Jestem Świadkiem Jehowy oraz biblistą. Ludzie są naiwni, aczkolwiek nauka (sztywne prawa Świadków Jehowy) przedstawiona na filmie jest dla dobra tych ludzi. Jednakże wszystko ma swoje granice a Jezus pokazał, jak również wiele tekstów w Bibli (piśmie świętym ) że oprócz prawa pisanego o wiele ważniejszym jest prawo nie pisane, prawo moralne i co do tego nawet Bóg (jeżeli ktoś w niego wierzy, gdyż można to zrozumieć bez wiary w niego) w swoim tekście do ludzi(biblii, pismie świętym) daje temu wyraźny wyraz. Prawo Żydowskie (Izraelitów) było bardzo surowe. Dotyczyło ono pierwszego przymierza Żydów z Bogiem. Z chwilą śmierci Jezusa owo przymierze zostało anulowane a wpowadził Jezus nowe prawo. Świadkowie Jehowy często nadto ( z nadgorliwości) biorą pod uwagę prawo dotyczące żydów (wedle starego przymierza) i wprowadzają je we własne szeregi. Budzi to wiele kontrowersii jak też wątpliwości, gdyż zaprzecza samo sobie (jako autorytet Świadków powołuję się na Biblię czyli Pismo Święte) i w gruzy obraca ich autorytet. Współczuję wszystkim , którzy zatwardziale obstają prz swoich twierdzeniach. Dobra jest to religia. Tylko ich postępowanie nie odzwierciedla miłości którą rzekomo ma się obiawić JEDNOSTKA , którą mamy ( wedle bibli, pisma swiętego) poznać po owocach. Nigdzie w Bibli czyli Piśmie Świetym nie jest napisane że na ziemi będzie organizacja(religia), która będzie "idealna" względem prawa Boga. Wręcz przeciwnie, Biblia -- Pismo Święte, wskazuje na wybrane jednostki. Na tym forum przedstawię stronę internetową (która jest w opracowywaniu) przedstawiającą postępowania Świadków Jehowy (pozytywne i negatywne w 50% aby nie być stronniczym). Życzę wszystkim wszystkiego najlepszego (gdyż nie mnie oceniać postępowanie innych) jestem zwykłym grzesznym człowiekiem i tez wiele błędów popełniam :(