PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=680371}

Odrobina chaosu

A Little Chaos
6,4 8 317
ocen
6,4 10 1 8317
5,2 4
oceny krytyków
Odrobina chaosu
powrót do forum filmu Odrobina chaosu

Wszystko w tym filmie jest wyrafinowane, a zatem powstrzymujące się od przesady, gadulstwa, ekshibicjonizmu, epatowania emocjami. Choć bohaterowie tej opowieści targani są silnymi uczuciami i porywają się na wielkie projekty jak ogrody wersalskie, Rickman mistrzowsko poddaje ich psychologicznej i estetycznej sublimacji, jakby miał już szczerze dość taniej bebechowatości w kinie. Ile można powiedzieć przez unurzaną w błocie, bogato inkrustowaną klejnotami i haftami rękawiczkę żony, którą mąż wkłada do atłasowego wnętrza ozdobnego pudełka i kładzie na potarganej pościeli ledwie przebudzonej z głębokiego snu żony z komentarzem zaledwie kilku wyważonych słów, po których zapada przepastna cisza! Styl filmowi narzuca świetnie skrojona postać mistrza ogrodów Andre Le Norte, oszczędnego w słowach i gestach, jak chirurg precyzyjnego w myśleniu i działaniu, oddanego klasycznym formom ładu, w świat którego wdziera się spontaniczna i zmysłowa Sabine de Bara, która jednak nosi w sobie wulkan czarnej pamięci po rodzinnej tragedii, który – gdyby nie wewnętrzna dyscyplina i bezsenna praca w ziemi, z roślinami i minerałami przemienianymi w sztukę – rozniósłby ja na szczątki. Opowieść się snuje wokół tego jak maleńkimi kroczkami uczą się siebie, udzielają miejsca nowemu i przekraczającemu granice ich wewnętrznych światów, po to by rzeczywistość znajdująca się na progu rozpadu nabrała sensu i mocy konstruktywnego działania. Zewnętrzne tworzenie ogrodu dokonuje się w dialogu z konstruowaniem wewnętrznej spoistości. Scenę, w której Sabine zaproszona zostaje do wnętrza świata kobiet królewskiego dworu, wszystkich kobiet, od najstarszej i zwiędłej róży po najmłodszą i dopiero co pęczniejącą; w której to scenie zostanie tak nagle i bezpretensjonalnie przywrócona sobie i zdolna do otwarcia kufra własnej pamięci – scenę tą uważam za jedną z najpiękniejszych w kinie ostatnich lat.

użytkownik usunięty
kris_62

Faktycznie, scena damskiego spotkania była i dla mnie najbardziej poruszająca. A twoja interpretacja symboliki małych rzeczy... Tak głębokiej i trafnej refleksji dawno na filmwebie nie czytałam. Podpisuję się pod tą teorią rozwoju - jaka też, wydaje się, ukryta była w "przypowieści" o róży. I dziękuję za twój tekst.

ocenił(a) film na 9

Cieszę się, że tak przecięły się nasze ścieżki przy tym filmie...

ocenił(a) film na 8
kris_62

..i dla takich,wrażliwych i inteligentnych ludzi nakręcił ten film Alan Rickman,miłośnik subtelności,niedopowiedzień inteligencji i wysokiej kultury podania obrazu..Niestety.we współczesnym ,schamiałym świecie takich ludzi jest coraz mniej...Sam Rickman taki był..Był..

ocenił(a) film na 9
dobbiacco_attersee

To prawda. A do Rickmana ciągle powracam...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones