świetna realizacja i bardzo dobra fabuła.Temat współczesnej wojny jest potraktowany poważnie ,a postacie to ludzie z krwi i kości.Bardzo dobre aktorstwo.Film na głowę bije obraz K.Bigelow ponieważ w "Odwadze i nadziei" mamy do czynienia z realnymi problemami ludzi naznaczonymi piętnem wojny.Nie patosu,wielkich słów i wydumanych nierealnych sytuacji.Są natomiast ofiary-żołnierze,którzy po wykonaniu swojej misji pozostawieni tak naprawdę sami sobie muszą stawić koszmarowi własnej,wypaczonej psychiki.To jest realizm.To są rzeczywiste dramaty żołnierzy,a nie wymysły cierpiącej na syndrom "niedocenienia"pani Bigelow i jej wyobrażenia o wojnie.Wojna uzależnia?Obejrzyjcie"Odwagę i Nadzieję"to się przekonacie jest współczesny konflikt zbrojny dla.POLECAM
No cóż... widziałem kilkanaście miesięcy temu ową produkcje i musze stwierdzić, że mam zgoła odmienne zdanie. Realizacja co najwyżej przecietna (chodzi mi o sceny na wojnie) o ile to nie za duże słowo. Fabuła plastkiowa, generalnie cały scenariusz to kompletna pomyłka ( dialogi wołają o pomste do nieba!). Aktorstwo również żenujące. Generalnie ten film to jedno wielkie nieporozumienie zasługujące na zmieszanie z błotem i na jak najniższe oceny...