OK, zgadzam się i przyjmuję, że to baśń, że te światy tak powstały i w takich warunkach istnieją. Znane nam prawa fizyki, różne prawidła i zależności grawitacyjne w tym świecie są inne lub nie istnieją, OK. Ale jednej rzeczy nie można w żaden sposób wytłumaczyć. Człowiekowi zbyt długo odwróconemu po prostu krew spłynie do mózgu, co skończy się wylewem i śmiercią. Gdyby jakoś wyjaśniono ten problem, byłoby baśniowo - ale OK. A tak pozostaje taki mały niesmak.
Zgadzam się. Reguły tak skonstruowanego świata, mogą inne niż, te które znamy, ale to prawda, że człowiek nie może wisieć długo głową w dół. Problemy zaczną się, gdy krew zacznie napływać do zatok czołowych, potem do zatok opony twardej (jedna z opon mózgowo-rdzeniowych). Nie będą one w stanie wytrzymać takiego ciśnienia. Po kilkudziesięciu minutach ciśnienie osiągnie bardzo niebezpieczny poziom, dojdzie wtedy do krwotoków z żył, które będą bardzo rozległe i mogą prowadzić śmierci. Po pewnym czasie traci się przytomność , a ciśnienie krwi w mózgu doprowadzi do nieodwracalnych zmian i śmierci z powodów rozległych krwotoków żylnych. Żyły odwróconego człowieka po pewnym czasie po prostu nie będą w stanie wytrzymać ciśnienia i zaczną pękać. Krew przestanie dopływać do mózgu, wystąpią udary niedokrwienne i wylew krwi do oczu i to jest... koniec. Śmierć