Ten film zdecydowanie powinien się nazywać po prostu "J'accuse", bo właśnie w tych słowach tkwi cała jego siła. Ogólnie mówiąc, zachwyceni nim mogą być głównie wielbiciele kultury francuskiej - dla nich to prawdziwa perełka, do której warto wracać (na pewno chciałabym to mieć na DVD!). Komuś zupełnie niezainteresowanemu może się ten nowy Polański wydać dość trudny w odbiorze, chociaż dwie czy trzy sceny i tak przyprawią go pewnie o ciarki.
Ja oczywiście polecam, ale potrafię zrozumieć także i tych, którzy nie polecają.
A moim zdaniem film jest ponadkulturowy - mówi i nadużyciach władzy występujących w każdym kraju na świecie.
To prawda, ale jednak nie on jeden. Widziałam już tutaj na forum komentarze, że ten film jest nudny - i ja takie głosy rozumiem, chociaż ich nie popieram.
Jeszcze dwa słowa, skoro już się dorwałam do głosu. :)
We Francji film jest bardzo mocno chwalony - krytycy podkreślają, że opowiada o aferze Dreyfusa w sposób wręcz modelowy. Dla nich "J'accuse" jest chyba w pewnym sensie tym, czym dla Polaków "Pianista": znakomitym namysłem nad historią narodu i antysemityzmu (albo inaczej - antysemityzmu w narodzie). I chyba właśnie z tego powodu Francuzi aż tak licznie pojawili się na seansach. Nie znam liczb, ale w Polsce "Oficer i szpieg" nie jest chyba aż tak kasowy.
A na marginesie - uderza mnie podobieństwo między najnowszymi obrazami Polańskiego i Agnieszki Holland. Realia historyczne niby inne, a przesłanie niemal identyczne. Ba, nawet na planie konstruowania fabuły oba filmy prezentują się podobnie! Jak na mój gust, produkcja Polańskiego posiada tutaj tę przewagę, że jest po francusku. :)
We Francji film obejrzało już ponad 1,5 miliona widzów. W Polsce z 10 razy mniej.
O, dzięki. U nas te statystyki się pewnie jeszcze poprawią, ale różnica może i tak zostać spora.
(Na moim seansie kilka starszych pań musiało siedzieć na schodach... tyle że to była malutka, 44-osobowa salka. :)).
We Francji film jest wyswietlany od listopada, w PL wszedl w nieszczegolnie sprzyjajacym frekwencji okresie poswiatecznym. Film w ojczyznie Dreyfusa mial swietny weekend otwarcia - 500 tysiecy.