niestety zbyt hollywódzkie patetyczne łzawe kompletnie nie pasujace do realiów epoki lecz ciekawe do powrównamia z orginałem jak można nawet z trylogii zrobić typowy hollywódzki produkcyjniak
Z tym że mamy do czynienia z koprodukcją włosko-francusko-jugosłowiańską, skąd więc niby stwierdzenie, że to typowy hollywoodzki produkcyjniak?
Film oglądałem już jakiś czas temu ale z całą stanowczością muszę przyznać, że był to jeden z najgorszych filmów, a na pewno najgorsza ekranizacja jaką widziałem w życiu.
Aż przykro się robi na samo wspomnienie...