I to mi w filmie najbardziej przeszkadzało, niepoprawne nazywanie naszej polskiej dumy. Gdyby nie to, miałabym choć trochę większą przyjemność z oglądania. Film jest bardzo lużną adaptacją książki Sienkiewicza a do tego aktorzy grają sztucznie, ale nie byłoby aż tak żle gdyby nie to ,że widać iż reżyser nie bardzo przyłożył się do zapoznania z historią Rzeczypospolitej i ubiorem tamtego okresu. Husarz nazywany jest huzarem a wygląda jak...nawet nie wiem kto. Bo ani to husarz ani huzar. Przez cały film przypomina polskiego szlachcica ( ale tylko przypomina) i owi wszyscy ,,huzarzy" mają ubrania bliżniaczo podobne, jak klony. Dopiero w ostatniej scenie bitwy husarze trochę przypominają siebie, ale też tylko trochę. Tylko nieliczni mają kopie i to króciutkie, nie mają skór, atakują lużną kupą zamiast w szyku, w szarży ( powiedzmy że to miała być w zamyśle reżysera szarża) nie atakują kopiami ( a przecież głównie na tym polegała rola husarii). Film obejrzałam aby zobaczyć jak nas - Polaków i naszą historię pokażą Włosi. No i bardzo kiepsko im to wyszło.