Film niesamowicie intymny, szczery i do bólu przejmujący. Może wydawać się pretensjonalny, na początku, ale z czasem da się zauważyć rzeczywiste, dramatyczne pytanie twórcy o istotę rzeczy. Zmysłowość niebezpiecznie ociera się o pornografię, ale ostatecznie nie przekracza tej granicy. Pomysł z filmowaniem poprzez sprzęt jednego z bohaterów- mało oryginalny i nie wiem czy aż tak potrzebny, dla dramaturgii- może owszem, ale jako sama techniczna sprawa… Gra aktorów prawdziwa i niezwykle kunsztowna. Dobrani zostali bardzo charakterystycznie. Trochę mi się to kojarzy z Von Trierem. Cały film nawet ogólnie w swej surowości.
Całkowicie się zgadzam z Twoim zdaniem, chociaż myślę, że filmowanie przez jednego z tych dwojga bliskich sobie osób miało na celu ukazanie tej hermetycznej sfery zmysłowości i intymności , jako widz czułam się tam intruzem , podglądaczem. Poza tym subiektywny punkt widzenia kamery najbardziej przyciągnął moją uwagę. Aktorzy byli bardzo dobrze dobrani i charakterystyczni.