Masz rację. Młodzież w moim wieku potrzebuje takich wzorców i użycie nowoczesnej techniki bardziej by może uwiarygodniło film.

Podobno nasz rodak Radek Pazura bardzo czci i szanuje postać Ojczulka także może w przyszłości przy odpowiednim producencie, kapitale i doborowym jak na polskie warunki sprzęcie po leciuchnym doszlifowaniu własnych umiejętności reżyserskich popróbuje się z tą tematyką :-).

Z pewnością św. Pio zasługuje na wysokobudżetowy film, w którym byłby przedstawiony jako Yoda :)))

Niesmaczne, niegrzeczne i mało śmieszne porównanie - nawet rzekłbym bardzo "passe", nie na miejscu.

Pewien podstarzały "pajac" udający błyskotliwka - zapewnie mniej więcej w wieku twojego dziadka, prowadzący autorski program w TVN-owskiej stacji który niedawno próbował jawić się jako "książę" wypowiedział w jednym z niegdysiejszych odcinków kilka własnych dygresji na temat Boga-Człowieka Jezusa Chrystusa - np. to że gdyby się narodził czy został posłany w dzisiejszych czasach to byłby schizofrenikiem... Dlatego abyś nie skończył jak ten zdziadziały "kretyn" udający niedorobionego w kindersztubę "bachora" który najlepiej wyważony wraz z Italią model Ferrari - 430 zamienił na Californię pomiń żarty na niektóre tematy - szczególnie dotyczące ludzi Boga lub inne wybitne ziemskie osobowości.

Nieco dziwne że bądź co bądź nie najgorsza stacja która na początku lat 90 - tych startowała niemal jednocześnie z Polsatem, odznaczająca się tak dobrymi i ambitnymi dziennikarzami jak Kasia Kolenda Zaleska, Anita Werner, Kamil Durczok czy dawny Tomasz Lis - jako jeden z najlepszych polskich korespondentów w USA, serwująca niekiedy w weekendy całkiem dobre filmy dopuszcza tego typu ludzi do prowadzenia programów i dywagowania na tematy w których nie mają nic mądrego a co za tym idzie sensownego do powiedzenia. Przecież tak świetni dziennikarze jak Piotruś Najsztub, Wojciech Jagielski, Gosia Kościelniak czy nawet nieco młodszy od nich i także całkiem niezły Olivier Janiak poprowadziliby podobne autorskie show z nie mniejszą oglądalnością, za to z o wiele większą klasą, ogładą i kulturalnym zachowaniem. "Arlekin" dyrdymoląc takie "rewelacje" nie przemyślał że wielu Świętych i Apostołów którzy przyszli na świat po Chrystusie, funkcjonowali według jego nauki - otrzymywali dar przemawiania nawet tysiącem języków, liczbą którą niełatwo byłoby zebrać nawet w teraźniejszych czasach... Także rozdwojenia jaźni ani paranoidalne odmiany tych powikłań mają się nijak jako dualizm, dwoistość w odniesieniu do przepowiedzianego przez Jezusa tysiąca a nawet wielu więcej odmian i dialektów.

Całkiem do rzeczy, mądry, serdeczny i co ważne funkcjonujący na dość wysokim poziomie intelektualnym dyrektor programowy - Miszczak wraz z innymi członkami zarządu stacji mógłby przemyśleć zastąpienie "klepania kocopołów" przez nad-powiatowego seniora np.kameralnym autorskim programem Magdy Mołek czy w zastępstwie podstarzałego "gacha" uderzyć z czymś na kształt "Gram.TV" , ewentualnie "Kinomaniaka" dostępnego w TV4. Pomyślunku i odwagi w dalekowzrocznych decyzjach Zarządzie wraz z Edwardem.

otoz to, ta produkcja ma klimat jednak zawsze lepiej nakrecic cos o kims konkretnym niz ekranizacje constantine'a lub tanie horrory o opetaniu oparte bardziej na shocku jump scene's , pozdrawiam

Zgadzam się. Kluczowe lub znaczące momenty w życiu franciszkanina jak zmagania z diabłem lub dwie stygmatyzacje nie mogą być tak "chude" filmowo jak w tej wersji biografii. Za główny rekwizyt w scenie drugiej stygmatyzacji służy krucyfiks o dość odpustowej urodzie i tendetna czerwono-czarna grafika ukazująca Golgotę. Zmagania z diabłem to schematyczne przewracanie się i zastyganie jak w omdleniu. Ale i rzeczy niewymagające efektów lub rekwizytów jak prowadzenie grup modlitewnych przez o.Pio jest sztywne - zakonnik wygłasza do kobiet monologi, z wspólnot tych wyłania się jako osobowość tylko jedna postać - Cleonice.