PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=36109}

Ojciec Pio

Padre Pio
7,4 2 476
ocen
7,4 10 1 2476
Ojciec Pio
powrót do forum filmu Ojciec Pio

Naciągane

ocenił(a) film na 8

No film fajnuśki lecz mało obrotny.. nieuchwycający wszystkich najważniejszych cech ojca pio tylko skupiający sie na paru które są nadtto wydłużane .. co trcohę nuży... choć zrealizowane jest to profesjonalnie :) ... Miła nauka po filmie zostaje

Tobasco

Fajniuśki to...sam jesteś:).Poza tym to co możesz wiedzieć o ojcu Pio-nawet nie wiesz w jakich latach żył ani kiedy zmarł.Obrotny to jest Arnie albo Sylvek (Stallone) w swoich filmach...młodzieńcze.Jesteś jeszcze młodziutki...filmowo i za wiele filmów to z pewnością nie widziałeś:).Życzę wielu wrażeń podczas Kubusia Puchatka;).Jakie według Ciebie cechy tego świętego pominięto?

użytkownik usunięty
tomek_28

Kubus Puchatek jes cool! zaden ojciec Pio go nie przebije;) Ogladalem ten film..ale nie lubie filmow religijnych bo zawsze idealizuja bohaterow

JA bym powiedział że film nie idealizuje ojca Pio !! wrecz przeciwnie ujmuje mu ;p

lereeeek

Nie.Ukazuje Ojca Pio w tym samym świetle,jakim być powinien.

ocenił(a) film na 9

Puchatek jest cool i zaden Ojciec Pio go nie przebije? Łał.. ten komentarz nie powinien mieć nawet miejsca...

ocenił(a) film na 6
Erazgonu

To są gimbazy i po prostu...No brak słów

ocenił(a) film na 5
tomek_28

niepotrzebny atak ad personam, a akurat tobasco ma rację, Film długawy, zbyt hagiograficzny, tradycyjna , zeby nie powiedzieć hiperkonwencjonalna krytyka kościoła i jego traktowania takich wyjątków jak Pio, (nie mówię że niesłuszna, ale trzeba to bardziej wytłumaczyć), czarne charaktery z Watykanu, aniołki zaś w habitach. oklepany motyw grzesznika, który urzeczony ojczulkiem wraca na łono.... Film nie uchwyca np. praktycznie permanentnej choroby ojca, twarz aktora sprawia wrażenie niezwykle zdrowej. Końcowe 30 minut niepotrzebnie przydługie, refleksja i wzruszenie księdza naiwne.
Z kolei pozytywy - nie przymglone przez wyżej wspomniane klapy - to jednak doskonałe zdjęcia, jednak pewna dynamika, co przy temacie mnicha trudno pokazać, dobre dialogi, dobrze nakreslonych kilka charakterów.

ocenił(a) film na 8
kapral11

Przy pozytywach zapomniałeś o muzyce. Jest bardzo eklektyczna, słychac cienie Klausa Schulze, Avro Parta, i pewnie wielu innych, których nie rozpoznałem. Ale niezmiernie pomaga w odbiorze filmu.

Tak, długo by można narzekac na film: jest za wolny, sztucznie spłycone charaktery, itd. Ale albo by trzeba było z tego zrobic wielodcinkową epopeję albo pominąc większośc wątków. Wielki film to to nie jest; ale na pewno ciekawie pokazuje czasy, w których żył i środowisko ludzi, z którymi się spotykał i dla których był autentycznym ojcem duchowym. Nawet jeśli nie dowiemy się z tego filmu za wiele o samym Padre Pio, dowiemy się wiele o Włochach i ich religijności.

Jeden z bardzo niewielu filmów, z których chętnie nabył bym ścieżkę dźwiękową.

ocenił(a) film na 10
Wujek_Sylwek

Czego się spodziewacie? Kina na 1500 minut i jeszcze większego narzekania na nudę? Film jest na poziomie i dobrze zrealizowany jak na fundusz....
Tyle z mojej strony.

ocenił(a) film na 6
kapral11

Film jest dokładnie taki jaki być powinien...Z niego powinny pojawić się refleksje i jest po to, by zastanowić się nad swoim życiem. Nie jest to jakieś tam fantasy, które pokazuje jakieś tam niesamowitości, tylko życie prostego człowieka, który otrzymał łaskę od Boga, jednak przez swoje działanie narażał się na działanie szatana.

ocenił(a) film na 5
Perenelle

co ty nie powiesz.

ocenił(a) film na 6
kapral11

O co Ci chodzi? Co. Ci sie w nim nie podobalo?

ocenił(a) film na 5
Perenelle

wyłuszczyłem to powyżej w poście, zbyt czarno-biały, wprost dydaktyczny. motyw grzesznika nawet żenujący. czy naprawdę jedyna możliwość znalezienia sensu życia to powrót na łono tego pięknego kościoła katolickiego? jesli wyjdziemy z naszej skorupy, wychowania tradycyjnie polsko-katolickiego i spojrzymy na tresci filmu - moznaby pomyśleć że to film o świrach, marnujących życie w zamknięciu!! czy naprawdę Bóg żąda od ludzi marnowania życia i klepaniu nikomu niepotrzebnych modlitw jak mantry? czy śpiewanie psalmów jest ważniejsze od czynnego uczestniczenia w życiu społeczności! można to dalej ciągnąć, poprzestanę.

ocenił(a) film na 6
kapral11

Na pewno powinno się nauczyć pokory i w skromności, a ludzie którzy żyją w zakonie na pewno nie uważają, że marnują swoje życie...Na pewno nie ci, co są pewni swojego wyboru. Nie katolicyzm jest zniewoleniem, tylko właśnie ateizm, który niestety szerzy się coraz bardziej...Mimo wszystko tak na dobrą sprawę nikt nie jest szczęśliwy bez wiary.

ocenił(a) film na 5
Perenelle

jesli wiara jest dla ciebie tak ważna, twoja sprawa, ale nie pouczaj co jest zniewoleniem z co nie, albowiem jest to ignorancja. podobnie jak temat szczęścia - moralizatorstwo z ambony???? jesli uważasz że "ateizm szerzy się coraz bardziej.." to znaczy że nie dość że ładnie wyprali ci mózg, to jeszcze nie rozumiesz rzeczywistości. nie dość, że nauka wytłumaczyła tysiące zjawisk, jakie ludzkość nie rozumiała 2 tys. lat temu, i w zasadzie zanegowała sens wierzeń wszelakich (samo istnienie tysięcy rodzajów religii nawzajem się wykluczających), to dramatem XXI wieku jest nadmierna religijność ludzi i nieufność, wręcz wrogość wobec nauki (ewolucji, big bangu, fizyki itd.). Sens religii wyjaśni może ci (w sensie nieco pozytywnym) Jaspers, dość ostro i radykalnie Feuerbach, o sensie życia polecam egzystencjalistów (Heideggera), pozwala to na spojrzenie na życie w sposób racjonalny i pogodzenie się z własnym losem. jak widzisz, nie pouczam, a argumentuję i wskazuję możliwości. to tyle. koncze konwersację, zbyt czesto musze wyjaśniać to samo.

ocenił(a) film na 6
kapral11

Ja nie jestem wroga wobec nauki, tylko mam swoje poglądy...Ludzie bez wiary w Boga są często zagubieni, choć sami nie chcą tego przyznać. Wiem coś o tym...

Perenelle

Jeśli czegoś w katolikach szczerze nienawidzę, to właśnie tego uzurpowania sobie monopolu na szczęście. "Nikt nie jest szczęśliwy bez wiary"??? Jeśli nadal mówimy o wierze w boga, a nie np. wierze w siebie, to jest to kompletny bzdet.
Ja byłam na moje szczęście wychowana z dala od stereotypów. Mama na każde pytanie podawała mi różne opcje, nakłaniając do samodzielnego myślenia. "Co to jest śmierć?" "Według biologii blablabla, niektórzy wierzą w to, inni w tamto, egzystencjaliści blablabla" "Co to jest filozofia?" "Zobacz w słowniku". Po takim wychowaniu uznaję, że taka metoda jest chyba najlepsza. Opracowałam też własną filozofię życiową (łączącą epikureizm, socjalizm i fatalizm), dzięki której już żaden kryzys mnie nie złamie. I jakoś idea wiary w Boga nie jest mi absolutnie potrzebna do szczęścia. Dla mnie tematu w ogóle by mogło nie być.
Zwłaszcza, że w imię religii toczą się wojny i zewsząd zieje nienawiść, niezrozumienie i dyskryminacja. A ja tylko czasem podczas np. nagłej ulewy, gdy akurat nie mam parasola, spojrzę w górę i mruknę sarkastycznie "Oh, come on!", co i tak w moim życiu niczego nie zmienia, a jest to spowodowane wyłącznie filmami typu Bruce Wszechmogący, a nie jakąśtam "potrzebą".
I czuję się szczęśliwym człowiekiem, i nie zmieniłabym nic w moim życiu. I dużo łatwiej niesie się innym pomoc, gdy myśli się o dobru społecznym (socjalizm), niż mając na względzie wątpliwe względy jakiejś Boskiej Istoty podczas wpuszczania lub niewpuszczania nas do jakiegoś ewentualnego raju. Zatem proszę uprzejmie nie wygadywać podobnych głupot o tym, że tylko Jezus daje szczęście!! G*no prawda!

Perenelle

I przy okazji, nie jestem ateistką, tylko agnostyczką, czyli nie mówię, że Boga nie ma, diabli wiedzą, może i jest, ale nie wydaje mi się, żeby był taki, jaki jest przedstawiany w Biblii.
Zwłaszcza, że jest tam parę różnych jakby portretów. Prędzej bym się podpisała pod teorią, że Biblia opisuje kontakty starożytnych z kosmitami (co wcale nie jest takie głupie; opisy góry, gdzie Mojżesz dostaje przykazania, kojarzą mi się z lądowaniem UFO, a w Arce Przymierza na pewno była broń atomowa [to z bronią atomową to pomysł mojej przyjaciółki Żydówki]), niż pod tym, że coś lub ktoś, kto przyczynił się do wyodrębnienia się człowieka od innych zwierząt, byłby takim seksistowskim stworem i że nie spaliłby uderzeniem pioruna tych wszystkich grzesznych sutanników, zanim by nabroili tyle złego przez tyle setek lat...

ocenił(a) film na 6
Jane_Roland

To Twoje poglądy i nie moim zadaniem je zmieniać oraz Cię nawracać. Szanuję to, co inni myślą o danej sprawie, lecz nie muszę się ze wszystkimi zgadzać.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones