rzeczywiscie - ruska propgaganda na temat wojny w Gruzji. W filmi ukazane sa ciepienia tylko ludnosci rosyjskojezycznej, Gruzini w nim istnieja tylko jak najezdzcy i krwiozercy soldacy, za to ruscy zolnierze to dobrze chlopaki z sasiedztwa. Abstrahujac na czyje zamowienie powstal ten film, no jest on najzwyczajniej infantylny. Przykladowa scena: glowna bohatrka przebywajac w stolicy Osetii wybiega na srodek pola bitownego i...nawet ja zadna kula nie drasnela bo wlaczacy nagle zaczeli strzelac w rozne strony, tudiez wybuchaja jakies pociski kolo niej, no ale jak wspomnailem ani jednego drasniecia.
Ciekaw jestem jaki film ta ekipa nakrecilaby o rzezi w Groznym w 1995 roku

To prawda, w filmie jest dużo rosyjskiej propagandy. Ale jest też pokazane jak działa nowoczesna wojna. Wojna mediów. Nieważne jest kto ma racje, co jest prawdą, ważne jest kto i jak pokaże konflikt. Dla przykładu, Korea Płd wykonuje atak na Koreę Płn. Korea Płn kontratakuje. Wybucha wojna. Media południowokoreańskie i amerykańskie zrzucają winę na Koreę Płn. Cały świat święcie wierzy w winę Korei Płn. bo ona już wcześniej robiła demonstrację siły, groziła Korei Płd., i ogólnie jest komunistyczna. Nawet jeśli będą dowody na to że to Korea Płd. zaatakowała pierwsza nikt ich nie opublikuje, bo to się nie sprzeda, bo to faworyzacja komunizmu, bo nikt nie uwierzy a stacja która to puściła straci reputację. Jeśli materiał puści stacja lewicowa, nikt w dowody nie uwierzy, wszyscy będą mówić że to podróba, sfingowany film, działanie północnokoreańskich sił specjalnych itp. teorie spiskowe.