rozważam ewentualność poświęcenia przyszło piątkowej nocy na obejrzenie tej części, ale sam tytuł już mnie odwodzi od tego pomysłu.jeśli na prawdę jest aż tak beznadziejny to czy warto poświęcić ten czas tylko po to, by stwierdzić że film jest beznadziejny?
Wiesz, z filmami to jest tak, że jeden powie, ze jest beznadziejny, a inny że nawet dobry. Ja ten film już obejrzałam wczesniej na kompie i muszę stwierdzic że na miano dobrego nie zasługuje. Ale wiesz każdy ma inne gusta, wiec myślę ze można go obejrzeć i poświęcić te 97 minut i dopiero potem napisać na forum czy jest do dupy czy też może nie, a nie sugerować się wypowiedziami innych i mowić kazdemu jaki on jest beznadziejny skoro się go nawet nie widziało. Pozdrawiam :)
ja jestem własnie w trakcie podejmowania tego ryzyka;P i jak narazie jedyne co mnie przeraża to beznadziejność tego filmu, już Muminki były straszniejsze :P
ja też nie mogłam sie powstrzymać, żeby nie zobaczyć po raz kolejny "szeregowca Ryana" =D niestety godzinę przed końcem filmu brat wyłączył mi telewizor i poszłam oglądać Omena do innego pokoju(tam nie mam tvnu).najgorszym bym go nie nazwała, bo istnieją gorszej produkcji filmy, ale szczerze mówiąc mi się nie podobał.wkurzały mnie te powtarzające sie elementy typu:opiekunka,pies,drugie dziecko i znowu matka nienawidząca tego wstrętnego bachora.właściwie mogłabym powiedzieć, że nie wymyślili nic nowego, po za tym bliżniakiem.a najbardziej chyba denerwowała mnie ta aktorka grająca Delię.jakaś taka...jedyne, co mi się w niej podobało, to fakt, że zrobili z niej córkę Damiana =) to było nawet zabawne
no...to by było na tyle, jeśli chodzi o moje marne obserwacje