ej... przecież myślała o nim w tym czasie, kiedy zdradzała... o nich wszystkich myślała :P A tak w ogóle, to ich wspólny 'seks' był najsmutniejszym seksem w historii kinematografii i nie ukrywam, że w kinie po prostu się poryczałam. Jak bardzo trzeba być samotnym, zdesperowanym i wyssanym z nadziei, żeby szukać jej w czymś takim.. :( :P
No dokładnie. Tym bardziej, że "Ona" nawet nie miała żadnej graficznej reprezentacji, coby główny bohater mógł sobie chociaż wyobrazić.