Też dałem 8. Gdyby nie wręcz kiczowate zakończenie, absolutnie niepasujące do całości obrazu, dałbym przynajmniej 9. A czarę goryczy przepełniła scena z powitaniem Dietera na okręcie przez załogę ubraną jak na balu przebierańców (ach te pstrokate kolory). Bardziej ona pasowała do zwariowanego musicalu niż do dramatu wojennego. Film trzymał poziom i napięcie przez 95% fabuły, która dla mnie nagle się urywa. Jakby ktoś uciął taśmę. Może wynika to trochę z tego, że w filmie przyzwyczajeni jesteśmy do statycznych scen obozowych (co nie znaczy, że nudnych, dla mnie były one fascynujące i przejmujące) i przeprawy przez dżunglę, a ostatnie 10 minut filmu toczy się w wariackim tempie. Stąd taki odbiór zakończenia. Na duży plus zaliczyć należy grę aktorów i ich megarealną charakteryzację. I ten toast wzniesiony wysokokalorycznym cocktailem z rozgniecionych robaków w urodziny Dietera też robi wrażenie. Aż ciarki przechodzą...

Tylko mała część załogi na pierwszym planie jest ubrana w 'pstrokate kolory' i nie jest to nic niezwykłego na amerykańskich lotniskowcach.

Argh, jak ja nie cierpię takiego podejścia. Co Wy ludzie macie z tym patosem?! Przez 90% filmu nie pojawiła się ani jedna amerykańska flaga, a jak już bohater wrócił do swoich to co, miał zostać gorzko przyjęty? Ludzie mieli płakać ze smutku? A może powinni byli go po prostu poklepać po ramieniu i powiedzieć: W sumie fajnie, że wróciłeś, ale lepiej było jak byłeś w niewoli, bo przynajmniej mogliśmy pod twoją nieobecność klepać Ci żonkę... No bez jaj. Jesteście zwyczajnie przewrażliwieni. Nadmiernego patosu można się z powodzeniem doszukać w filmach typu "2012" czy "Dzień Niepodległości", ale nie tutaj. Tylko pojawi się amerykańska flaga to już, że patos. Ale oczywiście to My, Polacy, postrzegamy to w ten sposób. Amerykanie są z tego dumni. I bardzo dobrze! Akurat tej dumy ze swojego pochodzenia powinniśmy się od nich uczyć, a moim skromnym zdaniem, mamy nawet więcej powodów do bycia dumnym ze swojego narodu aniżeli oni. Jest jeszcze jedna rzecz, na którą chciałbym zwrócić uwagę: mianowicie paradowanie w koszulce z amerykańską flagą (w wielu różnych wariantach) jest w Polsce modne, ale jak ktoś odważy się przywdziać koszulkę z flagą Polski to już, że albo wieśniak albo narodowiec/faszysta... Czemu i My nie możemy być dumni z naszego kraju? Wiem, że zszedłem trochę na inny temat, ale musiałem dać upust mojej frustracji. Swoją drogą nie zapominajmy, że film jest oparty na faktach! Może rzeczywiście Dieterowi zgotowano takie przyjęcie. :)

To patetyczne zakończenie jest po prostu faktem przesyłam link do strony o tym lotniku - https://alchetron.com/Dieter-Dengler - marynarka wojenna wysłała do szpitala zespół SEALsów, aby dosłownie ukraść Denglera. Został wyprowadzony ze szpitala w zakrytym wózku i pośpiesznie przewieziony na lotnisko, gdzie został umieszczony na pokładzie transportowca marynarki wojennej Grumman C-2A z VR-21 i poleciał do Rangera , gdzie przygotowano przyjęcie powitalne