Bo wiele pozostąłych filmów jakoś niezbyt podbiły serca publiczności. Na przykład "Złoty kompas". Efekty dobre, ale film nie najlepszy.
Ja czytałem kiedyś "złoty kompas". Po plakacie wydawał mi sie ciekawy. Przecytąłem więc książkę i przyznam, ze dobrze napisana. przy czym, nie jestem zwolennikiem poglądów i postawy autora, Philipa Pullmana. Ale czytając jego książkę, zauważyłem dobrą znajomość historycznych nazw geograficznych i odniesień filozoficznych. I takie książi zawsze będą czytane. inne, pozbawione filozofii i paru innych podobnych rzeczy, z czasem zostaną zapomniane.
Ja widziałem film, a właściwie przejrzałem go. To znaczy chwilami przeskakiwałem z miejsca na miejsce. I niestety przyznam, że wiele z książki zostało usunięte. To znaczy nie udało się przenieść tej "filozoficznej duszy" na ekran.
Kiedyś jeszcze czytałem "Ziemiomorze", ale jakoś nie mogłem złapać przesłania filozoficznego, jakie napisała tam Ursula LeGuin.
Co do "Kompasu" to szkoda mi tej dziewczyny, co tam grała Lyrę. Taki film mógł być świtną trampoliną do sławy i kariery. A wyszło nic...
Czytałam coś takiego jak "Opowieści z Ziemiomorza". Parę lat w księgarni widziałam wydanie kieszonkowe, bardzo tanie, i kupiłam je. Bardzo fajne, spodobały mi się na tyle, że byłam zainteresowana sięgnięciem po te główne części cyklu. W sumie nadal jestem, bo jeszcze nie przeczytałam :) Niezwykły klimat miały te "Opowieści...". Może w niedalekiej przyszłości do nich wrócę :)
Ja jeszcze czytałem parę książek, będących kontynuacją gwiezdnej sagi. Teraz rozumiem, ze film byłby kiepskim pomysłem. To nie jest przyjemne, patrzeć jak podziwiani bohaterowie czują gorzki smak zwycięstwa.
Chyba tylko dwie części filmu Gwiezdne wojny widziałam, książek w ogóle nie czytałam, więc nie wypowiem się na ten temat.
;]
Właściwie los każdego bohatera, ktory walczy z panującym systemem wygląda w ten sposób. Po obaleniu starego porządku, trzeba zaprowadzić nowy. A to nie jest łatwe. Teraz przeciwnikami stają się dotychczasowi towarzysze broni. Nie tylko ze względu na własny interes, ale i odmienne koncepcje wyboru drogi.
Ulgę od tego stanowi rodzina, którą bohateorwie zbudowali między sobą. Ich dzieci dorastają w ich cieniu. Oni natomiast, starają się być zarówno dornymi rodzicami, jak i w swich pozostąłych obowiązkach.
Przy tym, bohaterowie przekonują się, że to co zwyciężyli, to dopiero początek. Trzeba walczyć dalej, aby chronić własną rodzinę.
Chyba niezupełnie. Bohaterowie obalają Imperium po czym muszą przywrócić zlikwidowane organy władzy państwowej. Muszą przy tym zmierzyć się z niedobitkami Imperium, jeśli chcą zaprowadzić pokój.
Ja akurat nie mówię o filmie, tylko książkach. Nie zdecydowano się robić kontynuacji "Gwiezdnych wojen", więc powstały dziesiątki książek, ukazującyh dlasze losy bohaterów sagi. Obok dalszej walki o galaktyke ich rodzina.
Ja natomiast, miałem ostaniio ciężki tydzień. Jeden z najcięższych w życiu. Strasznie się umordowałem!..
Przy tym, zaziębiłem się. NIe wiem, czy od pogody, czy zmęczenia...
Miałem sporo rzeczy do zrobienia. NIe powiem, co to dokładnie było, ale wymagało większej szczegółości niż myślałem. Ale przynajmniej to wypaliło!..
A z innej beczki, to czekają mnie ciężkie chwile... Aczkolwiek chyba bywało gorzej...
Fakt. To nie jest piracka strefa. A to ACTA, jak słyszałem, to po prostu potwierdzenie istniejącego już prawa w kwestii praw autorskich.
To czemu najpierw pisałeś, że filmweb nie będzie działał? ;p
Mam nadzieję, że jesli ta ustawa wejdzie w życie, to stanie się to nieprędko.
Z tego co wiem, to tylko potwierdzenie dawnych przepisów. I nie pisalem, że filmweb nie będzie działał. Napisałem "Nie. Wątpię". Czy inaczej: "nie-kropka-wątpię". To nie był nawet równoważnik zdania.
A z innej beczki: przyszła zima. Czyli mróz i snieg. Zdecydowanie wolę taką zimę na modłę angielską.
Wiesz co, rozbawiłeś mnie tym wpisem :P Przeciez na pytanie Kolo_15 odpowiedziałeś, że nie, że wątpisz iż filmweb będzie działał. A teraz nagle mówisz, że niczego takiego nie napisałeś :P
Normalna zima jest już od kilku tygodni.
Zima jest dobra jak jest łagodna. To znaczy bez śniegu i mrozu. Nie znoszę zimnicy.
A tak z innej beczki, to zdaje się, że jedna z zagubionych ostatnio uchyliła rąbka tajemnicy ze swojej najnowszej roli.
Bez śniegu i mrozu, nawet lekkiego, to może być najwyżej jesień.
Wczoraj czytałam coś o jej roli. Pojawi się dopiero pod koniec pierwszej części filmu, za to w drugim ma jej być nieco więcej
I tak to cud, że po zakończeniu produkcji serialu, dostała rolę w większej produkcji. Ciekawi mnie to, jak ona będzie wygladać z uszami.:)
No :) Z elfimi uszami, bo normalne ma heh... ciekawe kiedy udostępnią jakieś zdjęcie jej jako elfki.
Dawniej to byłbym przeciwny takim pomysłom. Ale teraz nie mam nic przeciwko temu, jeżeli nie jest to zbyt radykalne.
A skoro w "Hobbicie" mają pokazać walkę z Cieniem z Dol Guldur, to ciekawe czy pojawi się Radagast. W końcu to było blisko niego.
"C"? Wydawało mi się, ze przez "K". Zresztą pamiętam to z "Silmarilionu".
Ciekawe, czy w ramach tych zmagań z Sauronem, pojawi się ktoś ze strażników.
Rodaków Aragorna. Przecież tych ich wojowników nazywano właśnie "Strażnikami". a w końcu nie tylko Aragorn działał przeciwko orkom i innym takim.
"Hobbit" ma być sukcesem na miarę "Władcy pierścieni". Przypomina mi się przy tym przykład nowych "Gwiezdnych wojen": po latach następne filmy, które okazały się niepowodzeniem, bo pomysł nie był już świeżą bułeczką.
Ach, ci strażnicy... Dunedainowie. No ciekawe czy kogoś z nich wstawią do filmu. Skoro film ma być bardziej rozszerzony niż książka hehe
Na pewno podczas spotkania Białej Rady będzie wspominany Arathorn i jego ludzie.
Właściwie to najbardziej chciałbym w tym filmie zobaczyć zagubioną w roli elfki.:P
Za to ja chcę zobaczyć całość :) Ostatnio coś przycichło odnośnie newsów z planu filmu; przydałby się już kolejny filmik z serii "production video", albo jakieś foty
Foty pewnie będą dopiero w drugiej połowie roku. Oby tylko film się udał, bo inaczej potwierdzi się to, że kino fantasy najlepsze ma już za sobą...
Gdzie tam w drugiej połowie roku, będą pewnie niedługo... Co jakiś czas nowe ukazywały się, więc juz pora na następne :)
IIeś lat temu dowiedziałem się o planach ekranizacji książki "Oko świata". To musi być dobre, bo powstało w sumie dziesięć tomów cyklu. Ale od tamtego czasu minęł osporo czasu. Pewnie zrezygnowano z tego. Potem był jeszcze serail "Miecz Prawdy" na podstawie książek Terry'ego Goodkinda. Niestety niewypał. Chyba tylko "Gra o tron" odniosła sukces (licząc filmy i seriale z gatunku razem).
Znam jeden taki przypadek, gdzie parę lat temu była mowa o ekranizacji książki "Wilczy brat", ale jak dotąd cisza. Może niezupełnie, bo powstał już scenariusz, który spodobał się autorce książki. Ale produkcja została wstrzymana. mam nadzieję, że jednak film powstanie, bo uwielbiam tę serię książek...
Rzadko się kontynuuje przerwane zdjęcia.
Za to widziałem wiele przypadków niespełnionych nadziei.
Na przykład "Złoty kompas". Chwalono się, ze kolejny produkt New Line Cinema. Nie odniósł sukcesu, ale ku powszechnemu zdziwienu, dostał Oscara za efekty specjalne. To właściewie żaden argument, bo efekty specjalne w dzisiejszych czasach szybko się starzeją.
A co ja? Wróżka?
Mam nadzieję, że to będzie coś więcej niż tylko efekty specjalne. Aby film był dobry i nagrodzony, potrzebne są: dobre aktorstwo, dobry scenarusz, dobry rezyser. Za te rzeczy, film będzie podziwiany przez lata. Jezęli postawi się tylko na efekciarstwo, to przejdzie w zapomnienie.
Przecież nie pisałam żebyś od razu przewidział dokładną ilość Oscarów... :/ Na razie nie da się tego oszacować, może jak wyjdą inne zwiastuny lub sceny z filmu będzie łatwiej
Dobry zwiastun nie oznacza dobrego filmu. Znam parę takich przykładów. Zwiatuny zachęcały do obejrzenia, ale po obejrzeniu, nie było zbyt wielu pozytywnych wrażeń.
Tak też niekiedy jest. Jednak ja osobiście nie potrafię przytoczyć takich przykładów. Nie pamietam, żeby jakiś film tak bardzo mnie rozczarował... Rzadko chodzę do kina, a np. zwiastunów starszych filmów nie oglądałam zanim obejrzałam owe filmy, więc ciężko w tym wypadku to porównać...