Dobry dokument. O rynku farmaceutycznym, marketingowych chwytach poniżej pasa (czy może poniżej bioder), a także o tym jak łatwo wmówić zdrowym ludziom, że są chorzy, byle tylko kupili jakiś nowy "niezawodny" specyfik.
Orgazm jak orgazm... to zalezy od kobiety czy mezczyzny jak bedzie spotegowany i od podniecenia podczas gry wstepnej, ktora moim zdaniem wlasnie podwyższa stopien podniecenia i orgazmu, zadne tabletki nie dadza takiej frajdy... ale to tylko moje zdanie...
A to się znawca odezwał, ło Jezusie, od orgazmów.
Film nie jest o orgazmach, tylko o przemyślnej strategii działania koncernów farmaceutycznych, także o paranoi, w jaką wpada bogate społeczeństwo najbogatszych państw naszego świata.
"WujkuChujku", obejrzyj najpierw film, a potem zabieraj głos. Amen.