Zgadzam się,nędzna namiastka wyzej wymienionych (dodałbym "Coś") do tego zestawienia,jeden z gorszych horrorów s-f nakręcony gdzies w starym schronie po wczesniejszym wyposażeniu go w jakis stary komputer i w pulpit z kilkoma mrugajacymi lampkami,cała załoga to banda durni,Slater - zgadzam się - równia pochyła.

Na okładce Slater wygląda jak Bear Grylls.

To jest po prostu kino klasy B. Z tym że nawet klasa B może być dobra o ile niski budżet nadrabia fabułą, scenariuszem i grą aktorską. W tym gniocie niestety tego nie uświadczymy więc poza taniochą nic ciekawego na widza nie czeka. Według mnie najgorszą grę aktorską przedstawił Brendan Fehr, gwoździem do trumny były idiotyczne dialogi.

Kino klasy B lub czasem nawet C (patrząc przez pryzmat budżetu) to były GENIALNE wczesne filmy Johna Carpentera czy np. ARCYDZIEŁO Petera Jacksona pt. Braindead...Z nowszych produkcji polecam rewelacyjne Pandorum...Czasami nie wysokie środki finansowe lecz genialny pomysł, entuzjazm i po prostu talent reżysera pozwalają na stworzenie arcydzieła...

Jeżeli chodzi o temat kosmosu to makietka spisała się rewelacyjnie.