Podszedłem do tego filmu z bardzo pozytywnym nastawieniem, oczekiwałem rozwiniętej fabuły, zgłębionej historii postaci oraz ciekawego wątku miłosnego, dzięki któremu zwiążę się emocjonalnie z bohaterami.
Zamiast tego dostałem chaotyczny film, w którym żaden wątek nie został zgłębiony. Kilka przykładów:
- straż miejska, która po negocjacjach zgadza się bronić fortu, a pożniej z niego ucieka ryzykując to życiem no iiii co dalej? co z nimi?
- Sokole oko wraz z dwoma kompanami skaczą przez wodospad, udaje im się uciec, po czym co robią? Wszystko żeby dogonić cały oddział Maguy

W filmie jest też sporo elementów wyjętych wprost z Rambo oraz innych filmów akcji, jak np
- strzelanie z biodra
- oddawanie kilku strzałów na minutę bronią jednostrzałową (szybkostrzelność wynosiła wtedy około 1 strzal na minutę, może troszeczkę mniej)
- pojedynkowanie wyłącznie 1vs1 (jeżeli mamy grupę i atakuje ich ktokolwiek w pojedynkę wówczas mają obowiązek atakowac pojedyńczo inaczej byłoby to niehonorowe i było by nieprzyjemnie :( )
- Sokole Oko to Snajper to Simo Hayha (fiński snajper z II WŚ) XVIII wieku, 100% celności
- kolejna cecha typowego kina akcji, bardzo słabe dialogi

Aleeee na duży plus filmu jest niewątpliwie muzyka :)