PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=231584}

Ostatni król Szkocji

The Last King of Scotland
7,5 86 276
ocen
7,5 10 1 86276
6,8 17
ocen krytyków
Ostatni król Szkocji
powrót do forum filmu Ostatni król Szkocji

Kto by nie chciał poczuć się wolnym, wyjechać gdzieś i
spełniać się robiąc coś co na prawdę go trzyma przy życiu?
Uczestniczyć tym samym w przygodzie jak się nie powtarza
codziennie? Ale czy takie miejsce jak Uganda może być
spełnieniem marzeń białego człowieka? Może on w tak
rozdartym miejscu przeżyć jedne z najlepszych dni? Nasz
szkocki bohater uważał, że chwycił Boga za nogi. Niestety już
wkrótce czar prysł, a to co miało być najlepsze staje się
największym koszmarem. Nicolas był jak widać zaślepiony do
tego stopnia, że jego naiwność i pycha, która go ujarzmiła,
ściągając na niego niebezpieczeństwo, przyczynia się także
do ściągnięcia niebezpieczeństwa na swoich ''bliskich'', a tym
samym wydając na nich karę śmierci. Czy zatem nadal mogą
to być żarty?
Już pierwsze sceny pokazują jak niedojrzały i
niekonsekwentny jest Garrigan. Przede wszystkim ta
najważniejsza, gdzie chłopak odpuszcza sobie Kanadę, bo
mu nie pasuje po drodze do niesienia innym pomocy.
Pomocy, która tak na prawdę gra u niego rolę drugoplanową.
Później często wypływa z niego brak racjonalnego myślenia
czy egoizmu. Gdy dociera do niego jak daleko zabrnął w
gąszcz zła, dyktatury, prześladowań, morderstw, ogólnie
barbarzyństwa, jest już za późno na odwrót. Ale dzięki tej
kreacji James McAvoy TYLKO udowodnił mi, że grać potrafi.
Jednak format i wyczyn Foresta Whitakera, przyćmiewa
Jamesa w zupełności. Chyba w każdej scenie, gdzie obaj
aktorzy się ścierają, możemy dostrzec przewagę nad młodym
lekarzem, despoty i zabójcy. I to nie tylko jako postaci Amina,
ale właśnie jako aktora. Może tylko moment zastrzelenia
krowy przez Nicolasa, był na jego plus dla ''białego''. Reszta
nie była w stanie przebić prawdziwej natury dyktatora. Mam
wrażenie, że Forest wręcz urodził się do tej roli, a ona sama
jest jego najlepszą w karierze! Oscar więc w pełni zasłużony.
To w jaki sposób czarnoskóry aktor gra obłęd przywódcy i
jego błyskawiczną zmianę nastrojów, jest fantastyczne. Gesty,
ruchy, mimika, umiejętne wcielenie się i kierowanie swoją
postacią. To tak znakomita rola, bardzo charakterystyczna, o
której nie da się zapomnieć, bo głęboko może się wgryźć w
umysł.
Szkot zatem staje się niewolnikiem Czarnego Lądu, tak jak
kiedyś murzyni stracili wolność i godność na rzecz białego
człowieka. To wyglądało paradoksalnie.
Piekło i reżim jaki zgotował swojemu narodowi Idi Amin, są
dość autentycznie ukazane. Wszystko to podkreślone
znakomitymi zdjęciami, które pokazują nam świat, którego
nigdy nie poznamy i często regionalną muzyką, chociaż
posiadającą i męczące chwile. Realizm dramatu chociaż
dramatycznie akurat rzadko było, przekaz w udanej formie,
starcie Dawida z Goliatem, gdzie to Dawid ostatecznie
wygrywa, cholernie interesujący i oryginalny temat, a przede
wszystkim Forest, to największe atuty ''Ostatniego króla
Szkocji''. Końcówka do złudzenia przypominała mi tą z
''Operacji Argo''. Szczerze powiedziawszy to przyznam filmowi
Macdonalda 8/10, bo u mnie na tyle zasługuje. To bardzo
dobre kino z REWELACYJNYM Whitakerem, więc cóż mogło
wyjść po całości :)
Pozdrawiam

djrav77

Zgadzam się film świetny. mam wrażenie że wszyscy ci czarnoskórzy aktorzy którzy grają w tym filmie czy w jakimkolwiek innym o Afryce, jej niesprawiedliwości, biedzie, wojnie itp. oddają hołd swoim przodkom, na tyle na ile są w stanie...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones