Jak zrobi się przeskok z głupawych filmików amerykańskich to mozna szoku doznać. "Przez ostatnią przeszkodę" jest bardzo przyjemnym filmem z pięknymi krajobrazami i koniem Kehilan w roli głównej. Polecam jako odkocznie od głupkowatych masowych produkcji. Doskonałe kino familijne norweskiej produkcji.