I co u nich? Śmieszno-strasznie,groteskowo i zwyczajnie,na pewno prawdziwie. Sztuka i Proza (zycia) w jednym. Momentami obraz jest nieco przerysowany (troche jak na nagraniach VHS Zdzisława), ale nie ma się wątpliwości,ze oglądamy ludzi z krwi i kości. Dobrze wygrany kontrast między malarstwem Zdzisława a warunkach w jakich tworzył i żył (wraz z rodziną) Ciasne ramy PRL-owskiego mieszkania (i rzeczywistości) i sztuka bez granic. Świetnie nakreślone relacje rodzinne,zwlaszcza między ojcem i synem. Wiele osób podkreśla,ze obraz Tomasza Beksińskiego jest mocno przerysowany,w dodatku zle zagrany. Ja tak nie uwazam-zagrany jest bardzo dobrze i z pewnością uchwycono charakter tej nietuzinkowej postaci (osoby) Mimo jej dziwactw i neutoz-da sie lubic. Podobnie Beksinski senior-ekcentrytryczny,wycofany,ale w gruncie sympatyczny czlowiek. Dobry,prawdziwy film.