Jak większość ludzi tutaj strasznie się napaliłem na ten film. Niestety jest strasznie słaby. Większość scen które nie dzieją się na pustyni to zwykły green screen z kiepskimi tłami. Marna fabuła, kiepskie dialogii generalna nuda. "Gwiazdy" pojawiają się jedynie w epizodycznych scenach. Końcówka jest słaba i przewidywalna. Jeśli to jest parodia Tarantino to ja dziękuje za takie parodie ;) Do najsłabszych momentów Grindhouse temu filmowi bardzo daleko. Lepiej obejrzeć Black Dynamite który jest filmem w podobnym tonie co filmy z Grindhouse.
3/10 jedynie za ładne dupeczki którymi aktorki machają tu i tam.
Potwierdzam to co napisał kolega wyżej.Film jest nawet nie wart sciągania.No chyba że jesteś pryszczatym gimnazjalistą z buzującymi hormonami to wtedy film dla ciebie.Nie polecam 2/10.
Co do Green Screena to zrobiony było to specjalnie. Dla niewtajemniczonych: TEN FILM JEST STYLIZOWANY NA TE KLASY B Z LAT 60 - TYCH DLA TEGO ZOSTAŁ TAK ZROBIONY. GREEN SCREEN NIE ZOSTAŁ UŻYTY DLA TEGO ŻE BYŁ MAŁY BUDŻET. TO BYŁO CELOWE. A co do Parodii Tarantino, to to miało być parodią ? To po prostu film Akcji w klimatach podobnych do Tarantinowego. Owszem jest pare zgapień chociażby Chinka z jojem, ale żeby parodia ?
Specjalnie to widać mikrofony w Black Dynamite, a nie green screen w Bitch Slap. Poza tym nie napisałem że green screen został użyty z powodu niskiego budżetu, tylko że ponad połowa filmu to green screen, na dodatek źle użyty. Jak na film stylizowany na exploitation flick to i tak jest bardzo słabo. Doskonale wiedziałem że ma być to film w takim klimacie(co nie znaczy zupełnie że jest!).
Napisałem także 'jeśli jest to parodia'(co wnioskowałem po zapowiedziach tego filmu), a nie że jest parodią.
Ten film potrafi sprawić że Zombie Strippers prezentuje się co najmniej o kilka punktów wyżej, a jest to kiepski film.
Ja osobiście myślę że nie był źle użyty, tylko do pokazania kontrastu między rzeczywistością a przeszłością. Ale widzę że mamy odmienne zdania. W końcu ty tu jesteś "znawcą" filmów.