I nie chodzi o to, czy recenzja uznaje film za dobry, a ja uważam inaczej, czy na odwrót. Otóż można by wziąć je wszystkie razem, skompilować i dostalibyśmy coś takiego:
W 2000 roku powstało pierwsze FD. Wielkim filmem nie było, ale cieszyło w miarę świeżym pomysłem. Dwójka powtarzała wszystko i to był dobry moment na zamknięcie serii. Trójkę zrobił ten, co jedynkę, ale niestety jest nudno. Mary zasługuje na wyróżnienie. Nudnawe. Powtarzające się motywy. Efektowne sceny zgonów.
Jaśnie Państwo Recenzenci! Zarzucacie filmowi sztampowość i powtarzalność, a wasze recenzje wyglądają jak odbijane na ksero! Całe zdania się powtarzają. Przygadał kocioł garnkowi? NIE KOMPROMITUJCIE SIĘ, domorośli znawcy kina!
Nie ma to jak merytorycznie odnieść się do kwestii. :D Wiesz w ogóle, co to znaczy "merytorycznie"? Czy jesteś zbyt zajęty literowaniem mojego nicka? Idź spać, dziecko.