Mam pytanie, czy ludzie, którzy byli na filmie razem z Lori i Janet nie "oszukali przeznaczenia"? Bo przecież wizja pokazywała ich śmierć. Czy w takim razie te wszystkie osoby, które uniknęły wybuchu i masakry w centrum handlowym zginą?
Wydaje mi się, że oni byli tylko otoczeniem, bo to Jannet była głównym kąskiem, a reszta widowni.... no właśnie, trochę to nieprzemyślane, chociaż pod koniec w kawiarence Nick mówi, że ich obecność była zaplanowana od samego początku, więc ludzie w kinie nie mieli zginąć. Takie jest moje zdanie.