Film, który przekazuje banalną prawdę - dorastanie, młodzieńcze marzenia są takie same na każdej szerokości geograficznej. Marzenia o sukcesie, wolności, zwykłym szczęściu. Tutaj dochodzą również dramatyczne okoliczności związane ze znoszeniem apartheidu, ale - niestety - tragiczne w skutkach konflikty to powszechność, zwłaszcza w Afryce.
Oglądałam ten film na przeglądzie kina afrykańskiego rok temu i do tej pory jestem wstrząśnięta i poruszona tym co zobaczyłam. Był to na pewno, jeśli chodzi o zdjęcia, bardzo piękny film. Poza tym to co najbardziej zwróciło moją uwagę to mnóstwo kontrastów, jak w kalejdoskopie zmieniały się sceny - z tej ekstremalnie drastycznej, na bardzo przyjemną dla widza.