PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=138891}

Out 1

Out 1, noli me tangere
7,9 118
ocen
7,9 10 1 118
Out 1
powrót do forum filmu Out 1

Monumentalny, nowofalowy utwór do dziś nazywany najdłuższym filmem fabularnym w historii. Jako ciekawostkę dodam iż "Out 1" trafiło do kin, a jego 12 godzinny metraż wydłużył się poprzez zastosowanie w obrazie 25 klatek na sekundę, co sprawiło iż projektory wyświetlające 24 klatki przeciągały seans o 32 minuty. Film obrósł legendą również z powodu słabej dostępności (nie umniejszając oczywiście samej zawartości dzieła, stanowiącej duży magnes na kinomanów). Dziś można go zobaczyć w postaci 8 epizodów, nieco łagodzącej rozmiary tej produkcji. W takiej formie wydaje się on bardziej serialem. Osobiście radzę jednak potraktować "Out 1" jak książkę. Oglądajcie go własnym tempem, przerywając na dowolnej scenie, bo podział epizodyczny wydaje się równie umowny.

Całość tworzą 4 główne wątki, które się rozgałęziają na kolejne, a po czasie również splatają. W pierwszych dwóch widzimy grupy teatralne, przygotowujące się do wystawienia sztuk Ajschylosa. Jedna z nich realizuje "Siedmiu przeciw Tebom", w swej interpretacji za podstawę traktując muzykę (dużo układów tanecznych, rytmiczna recytacja). Drudzy adaptują "Prometeusza w okowach", tyle że wybierając jeszcze bardziej eksperymentalną formę, mającą coś z body artu. Między dłużącymi się scenami prób, poznajemy Colina wyłudzającego drobne w kawiarniach oraz Frédérique żerującą na bogatych mężczyzn w barach. Tych dwoje oszustów wpada na trop tajemniczego stowarzyszenia zwanego "Trzynastu". W oddzielnych wątkach prowadzą śledztwo służące dekonspiracji wspólnoty.

"Out 1" to nie jest jednak czytelna intryga prowadząca nas do zaskakującej puenty. Mamy do czynienia z kinem łączącym różne dziedziny sztuki i cytującym dziesiątki autorów. Reżyserzy zlepili swoje największe inspiracje. Na samym szczycie tej układanki jest teatr, a co za tym idzie aktorzy. W trwających ponad kwadrans sekwencjach prób, obsada pokazuje jak bardzo każde z nich potrafi władać swym ciałem. Dla aktorów nie istnieje intymność, szukają odpowiedniego tonu w jakim mogą wypowiadać zdania, krzyczą, wiją się na podłodze, albo też pozostają bez ruchu mimo zewnętrznych ingerencji. Omawiane dzieło stanowi wręcz hołd dla wszystkich występujących na scenie, ukazując jak wiele musi umieć osoba realizująca reżyserskie wizje. To zbiór imponujących scenicznych popisów.

Jacques Rivette i Suzanne Schiffman starają się także poszerzyć język kina. Eksperymentują z tysiącem możliwości jakie daje kamera. Każą postacią filmowym odgrywać emocje między tłumem ludzi nieświadomych uczestnictwa w projekcie, czasami puszczają taśmę od tyłu, wplatają w istotne sekwencje nic nieznaczące pejzaże... "Out 1" to niekończące się poszukiwanie możliwości. Nawet jeśli znalezione rozwiązania wydają się nie mieć znaczenia fabularnego. Istotne jest jednak że zastosowana narracja wpłynęła znacznie na język kina. Nieograniczeni ramami czasowymi twórcy pozwolili sobie na przedstawianie niektórych czynności tyle ile trwają rzeczywiście, wytwarzając poczucie realności Wydarzeń. Zupełnie jakbyśmy podglądali przez dziurkę od klucza własnych sąsiadów. Rzadko kiedy możemy poczuć taką bliskość z postaciami i podobne zjawisko można było zaobserwować choćby w "Szatańskim tangu". Inną ciekawostką jest to w jaki sposób splatają się wątki. Tutaj przypadkiem jedna postać mija drugą na ulicy, co później w kinie było dość częstym zabiegiem. Niewątpliwie mamy więc do czynienia z prekursorskim podejściem.

Przy całym swym zasobie zalet to nie będzie jednak przyjemny, ani w pełni zrozumiały seans. "Out 1" stanowi dzieło które na pewno warto zobaczyć, choćby przez status jaki posiada. Niestety czasami utwór wędruje w dziwne rejony. To powód dla którego wielu odrzuci przyjętą formę, stwierdzając "tutaj jest za dużo wszystkiego". Zwłaszcza w scenach dialogowych, nie stanowiących prób teatralnych . Niewątpliwie jednak znajdą się i tacy którzy uznają każdą minutę za zasadną. Nie bez powodu "Out 1" coraz częściej nazywa się arcydziełem.

ocenił(a) film na 8
Lucky_luke

Czytałem, że film został zamówiony jako serial, ale potem TV odrzuciła gotowe dzieło i ostatecznie nie trafiło w tej formie do emisji. Warto może jeszcze dodać, że to opus magnum reżysera podejmuje wątki, do których wracał nieustannie: teatr i spiski. Powstawał też niemal bez scenariusza, poszczególne sceny, sekwencje i dialogi były w dużej mierze improwizowane. A tak w ogóle to dzięki za powyższe wprowadzenie. Na ciebie zawsze można liczyć. :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones